Wiemy, kim jest ksiądz, który pożegnał Korę wykonując jej utwór. To była twarz TVP
Takiego zakończenia Mszy św. nikt się nie spodziewał. Ksiądz proboszcz chwycił za suzafon i odgrywając "Krakowski spleen" pożegnał zmarłą w weekend wokalistkę Korę. Utalentowany ksiądz to nie tylko były misjonarz, współtwórca fundacji "AKogo?" i zdeklarowany zwolennik WOŚP.
Do niecodziennej sytuacji doszło w kościele pokamedulskim w Lesie Bielańskim w Warszawie. W parafii bł. Edwarda Detkensa odprawiono Mszę św. w intencji zmarłej w sobotę piosenkarki Kory.
Po zakończeniu nabożeństwa proboszcz Wojciech Drozdowicz i perkusista Wojciech Morawski wykonali jeden z najbardziej poruszających utworów zespołu Maanam, "Krakowski spleen". Nagranie z tego występu momentalnie obiegło internet.
"Osobowość telewizyjna"
Dla wielu osób proboszcz malutkiej parafii na warszawskich Bielanach nie jest osoba anonimową. Od 1990 roku był przecież reżyserem i pierwszym prowadzącym popularnego programu TVP "Ziarno". Do dzisiaj jest to najdłużej emitowany program Telewizji Polskiej dla młodzieży.
Do udziału w produkcjach zapraszał takich gości jak wokalista Lady Pank, a w jednym z odcinków przeprowadził dla najmłodszych improwizowany wywiad z papieżem Janem Pawłem II. Nagrał też teledysk, w którym śpiewał i grał na kontrabasie.
W rozmowie z "Faktem" w 2017 roku przyznał, że mimo upływu lat, wciąż ma stały kontakt z wieloma podopiecznymi. - Z dziećmi z "Ziarna" widuję się na ślubach i chrzcinach. Niektórzy zrobili karierę, a niektórzy nie - przyznał.
WIDEO: Hołd dla Kory w parafii bł. E. Detkensa
Ks. Drozdowicz - największe wsparcie Ewy Błaszczyk
W 2002 roku wspólnie z aktorką Ewą Błaszczyk stworzył fundację "AKogo?" pomagającą dzieciom po ciężkich urazach neurologicznych. Błaszczyk wielokrotnie podkreślała, że od czasu ciężkiego wypadku jej córki, duchowny był dla niej największym wsparciem.
– Byłam wtedy w strasznym stanie. W takiej totalnej rozpaczy. Nie wiedziałam, gdzie mam szukać ratunku. Na początku myślałam, że wybudzenie Oli to kwestia dni, potem tygodni. A tak się nie działo. I usłyszałam od pewnego starego księdza, żebym poszła w miejsce, gdzie dziewczynki były chrzczone. To było w kościele w Lasku Bielańskim - mówiła w wywiadzie dla "Vivy" Ewa Błaszczyk.
- I poszłam do tego kościoła. Padał wtedy straszny deszcz. Stałyśmy skulone pod parasolkami i czekałyśmy na księdza proboszcza. Tym proboszczem był ksiądz Wojtek, który wrócił z misji na Syberii. Jakieś cudowne zrządzenie losu, że trafiłam w to miejsce. Wierzę, że Ola mnie tam doprowadziła. I od tamtej pory kościół pokamedulski jest takim moim zapleczem duchowym - dodała.
Misjonarz i obrońca Jerzego Owsiaka
Jeszcze jako wikariusz, w latach 80. Wojciech Drozdowicz rozpoczynał swoją karierę w Łowiczu. Od samego początku jego pomysły budziły spore zainteresowanie.
Na przykład, kręcił życie mieszkańców kamerą, montował z tego film i emitował go po niedzielnej Mszy św. Z poznańskiego ZOO sprowadził na przykład osiołka, którego nazwał "Biedaczyna z Asyżu, Franciszek". W jednym z wywiadów twierdził, że często sypia w trumnie, a inna legenda głosi, że podczas mówienia z ambony, porąbał telewizor siekierą.
Życzenia na Boże Narodzenie w wykonaniu ks. Drozdowicza
Był misjonarzem w krajach byłego Związku Radzieckiego, a także duszpasterzem Polonii na Syberii. Założył katolickie studio telewizyjne KTV Kana, które emituje programy oraz filmy w rosyjskich sieciach kablowych.
W ubiegłym roku było o nim głośno, gdy odprawiając Mszę św. miał przyklejone do ornatu serduszko WOŚP. Chociaż wsparcie dla działalności Jurka Owsiaka nie wszystkim się podobało, nic sobie z tego nie robił. Co więcej, pojawił się nawet na Przystanku Woodstock, gdzie uczestniczył w debacie z młodzieżą o religii.