Wiemy, kiedy TK zbada konstytucyjność Komisji Majątkowej
31 stycznia Trybunał Konstytucyjny zbada wniosek posłów lewicy, złożony w 2009 roku, w sprawie konstytucyjności Komisji Majątkowej. Wniosek zostanie zbadany przez pięciu sędziów. W TK jest jeszcze drugi wniosek, złożony przez RPO.
Informacja o terminie zbadania wniosku w piątek została zamieszczona na stronie internetowej TK.
Posłowie lewicy w swoim wniosku kwestionują konstytucyjność Komisji Majątkowej i fakt, że od jej decyzji nie ma odwołania. Komisja Majątkowa działa na podstawie ustawy z 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Zajmowała się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 hektarów. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań.
Autorzy wniosku podkreślali, że Komisja Majątkowa funkcjonuje jak sąd, a nie jest organem niezawisłym. Kwestionowali m.in. to, że jej skład może być zmieniony i że nie ma kryteriów powoływania jej członków. Ponadto zaznaczano, że od orzeczeń komisji nie ma odwołania, a ugody zawarte przed Komisją nie podlegają kontroli.
Kościelno-rządowa Komisja Majątkowa przez ponad 20 lat działalności rozpatrywała wnioski dotyczące przywrócenia lub przekazania własności nieruchomości lub ich części. Ma przestać istnieć 1 marca tego roku. Nowelizację, przewidującą likwidację Komisji Majątkowej, rząd przyjął w końcu listopada ubiegłego roku. Komisję postanowiono zlikwidować m.in. dlatego, że większość jej decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości.
W 12-osobowym składzie Komisji zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane.
W TK znajduje się także wniosek rzecznik praw obywatelskich, złożony w grudniu ubiegłego roku. RPO kwestionuje brak dwuinstancyjności Komisji Majątkowej. Irena Lipowicz zwróciła także uwagę, że samorządy, które nie mają statusu uczestnika postępowania przed Komisją Majątkową, często muszą zwracać mienie wcześniej zabrane przez państwo. Przed Komisją w imieniu samorządów wypowiadał się rząd.
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie w listopadzie ub. roku wszczęła śledztwo z zawiadomienia SLD wobec domniemanych przestępstw w Komisji Majątkowej. Na początku października poseł SLD Sławomir Kopyciński złożył wniosek, według którego prokuratura powinna zbadać wszystkie postępowania Komisji w ciągu 20 lat jej działalności. Poseł uważa, że członkowie Komisji - orzekając ws. zwrotu Kościołowi majątku - wielokrotnie przekraczali uprawnienia i poświadczali nieprawdę.
Według posła Kopycińskiego, powołującego się na dane Komisji, od początku działalności przekazała ona Kościołowi ponad 500 nieruchomości za ponad 24 mld zł i grunty rolne o powierzchni 76 tys. ha.
Zdaniem sekretarza KEP bp. Stanisława Budzika, sumy podawane przez Kopycińskiego są nieprawdziwe. Według biskupa w ramach prac Komisji Majątkowej Kościół otrzymał z budżetu 107,5 mln zł odszkodowania za mienie utracone w PRL.
Według danych, przekazanych przez współprzewodniczącego Komisji Majątkowej ze strony rządowej Józefa Różańskiego, kwota odszkodowań i rekompensat za mienie zabrane Kościołowi opiewa na około 140 mln zł. Według MSWiA przed Komisją Regulacyjną do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich wszczęto 5504 postępowania; 1928 postępowań zostało zakończonych całkowicie lub częściowo. Wysokość rekompensat i odszkodowań opiewa na blisko 56 mln zł.