"Wiem o kolejnych księżach, którzy byli werbowani przez SB"
Były kapelan hutniczej "Solidarności" ks.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski powiedział, że z dokumentów IPN
dotyczących jego osoby wie o kolejnych 24 przypadkach księży,
którzy byli werbowani przez SB. Isakowicz-Zaleski, który
zaapelował do duchownych o ujawnienie, kto współpracował ze
służbami PRL, nie wykluczył, że nazwiska ujawni opinii publicznej.
Najpierw jednak dokumenty przekaże Papieskiej Akademii Teologicznej.
26.04.2006 | aktual.: 26.04.2006 21:30
Isakowicz-Zaleski mówił, że sprawy tych księży - których nazwiska znajdują się w dokumentach, które otrzymał ostatnio z IPN - powinno się wyjaśnić. Jak zaznaczył, "nie chodzi o żaden odwet, czy wykańczanie tych ludzi, tylko o prawdę".
Zwróciłem się do przewodniczącego komisji +Pamięć i troska+ bp. Jana Szkodonia z zapytaniem, co mam zrobić z tymi dokumentami. Odpowiedział mi, że mam je przekazać dziekanowi wydziału historycznego Papieskiej Akademii Teologicznej. Jestem trochę zaskoczony, że sama komisja nie chce się tym zająć. Ja jednak przygotuję te kilkaset stron dokumentów i w ciągu dwóch tygodni przekażę je wydziałowi - zapowiedział b. kapelan hutniczej "Solidarności".
Isakowicz-Zaleski zapowiedział jednocześnie, że jeżeli dokumenty znowu trafią "gdzieś do pieca, to przekaże je opinii publicznej". Natomiast, jak dodał, dokumenty o księżach, którzy nie podjęli współpracy, już można ujawnić.
Podał przykład księdza z Nowej Huty, Jana Bielańskiego. W grudniu 1981 roku, tuż po pacyfikacji kombinatu nowohuckiego, wezwano go na komendę SB na osiedlu Zgody i zmuszano do złożenia oświadczenia lub podania danych o osobach ukrywających się. I on napisał, przytoczę to w skrócie, "wierzę w Pana Boga, kocham Kościół, kocham Ojczyznę. Zawszę będę służył Panu Bogu i Kościołowi". I na tych dokumentach jest napisane: fanatyk religijny, niezdolny do werbunku. I to jest najpiękniejszy przykład, to jest świadectwo niesłychanej uczciwości tego księdza - powiedział Isakowicz-Zaleski.
Isakowicz-Zaleski mówił, że tak naprawdę spojrzenie na Kościół przez akta IPN jest bardzo pozytywne. Według niego 90 proc. księży nie współpracowało z SB. Podkreślił, że jednym z kandydatów na tajnego współpracownika był "sam bp Szkodoń, który nigdy temu nie uległ".
Nawet nie wiem czy biskup ma tego świadomość, że przez kilka lat próbowano znaleźć na niego różne haki, ale zachował postawę bardzo odważną. I dlaczego postawy księdza, który nie dał się złamać, nie można pokazać - pytał Isakowicz-Zaleski. W jego opinii, nie ma szansy na ukrycie informacji o księżach, którzy współpracowali z SB.
Isakowicz-Zaleski uczestniczył w dyskusji "Społeczno- polityczna sytuacja chrześcijan w Turcji" na Uniwersytecie im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Konferencja odbyła się dla uczczenia 91. rocznicy ludobójstwa 1,5 mln chrześcijańskich Ormian w Turcji i 1. rocznicy potępienia przez Sejm RP tej zbrodni.
Ks. Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce, współzałożyciel Fundacji im. Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach, działacz solidarnościowy, w styczniu uzyskał z IPN kserokopie dokumentów dotyczących inwigilowania go przez SB. Mówił wtedy, że nie będzie publikował nazwisk TW. Liczę jednak, że te osoby same to powiedzą - powiedział. Ks. Zaleski uzyskał status pokrzywdzonego w październiku zeszłego roku.
W Krakowie pod koniec lutego metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz powołał komisję teologiczno-duszpasterską "Pamięć i troska", która w oparciu o dokumenty IPN, zajmuje się badaniem i oceną postaw duchownych z archidiecezji krakowskiej w czasach PRL. Przewodniczącym komisji został bp Jan Szkodoń.
Na początku lutego Isakowicz-Zaleski zaapelował do duchownych o samooczyszczenie środowiska i ujawnienie, kto współpracował z SB. Wcześniej "Tygodnik Podhalański" podał, że z materiałów SB z IPN wynika, iż ks. Mirosław Drozdek, kustosz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem, był tajnym współpracownikiem SB. We wtorek rozpoczął się proces, jaki dziennikarzowi wytoczył ks. Drozdek.