Wieluń - zapomniana tragedia września'39
Przelot samolotów na Wieluniem przypominający nalot Luftwaffe rozpoczął w tym mieście obchody krajowe 65. rocznicy wybuchu II wojny światowej. 1 września 1939 roku, kilka minut przed ostrzałem Westerplatte, na Wieluń spadły pierwsze bomby tej wojny.
Miasto było wówczas całkowicie bezbronne, nie było w nim wojska. Około 16 tysięcy mieszkańców pogrążonych było we śnie.
Na pamiątkę ofiar tych wydarzeń, o godzinie 4.40 w mieście zawyły dziś syreny. Na rynku i w innych częściach miasta zebrali się wielunianie. Ci których byli świadkami nalotów w 1939 roku, nie kryli wzruszenia.
Czekałem na ten dzień, na tę chwilę 65 lat. Oby nigdy wasze pokolenie doświadczyło tego, co my przeżyliśmy - powiedział jeden z uczestników tamtejszych wydarzeń.
O godzinie 8.00 arcybiskup Stanisław Nowak rozpocznie mszę świętą za ojczyznę oraz poległych i pomordowanych w czasie wojny.
O godzinie 12.00 natomiast rozpoczną się główne uroczystości, podczas których prezydent Aleksander Kwaśniewski odsłoni tablicę, upamiętniającą rozpoczynający II wojnę światową atak lotniczy na Wieluń, dokonany przez Niemców o godzinie 4.40. Na tablicy widnieje napis: "1 września, atakiem niemieckiej Luftwaffe na Wieluń rozpoczęła się Druga Wojna Światowa".
Profesor Tadeusz Olejnik - historyk z Wielunia powiedział, że mimo iż historia ataku na Wieluń była znana w kręgu historyków dużo wczesniej, to trudno było się przebić z tymi faktami do świadomości społecznej i do świadomości władz państwowych.
Zawsze zwyciężało Westerplatte, gdyż na tym przykładzie można było pokazać bohaterstwo żołnierzy. Natomiast w Wieluniu dokonano rzezi na bezbronnej ludności - uważa historyk.
Podczas nalotów na miasto o siedmiowiekowej tradycji zginęło 1200 osób. Hitlerowcy zbombardowali szpital, mimo że na dachu budynku wywieszony był znak Czerwonego Krzyża. Zginęło blisko czterdzieści osób - głównie pacjentów i personelu szpitala. Niemieckie samoloty zbombardowały także zabytkową kolegiatę, niemalże doszczętnie zniszczyły także śródmieście.