Świat"Wielkie zwycięstwo narodu egipskiego"

"Wielkie zwycięstwo narodu egipskiego"

Zwyciężył egipski naród. - Dziś już bez wątpliwości można mówić o rewolucji egipskiej - powiedział Wirtualnej Polsce Grzegorz Dziemidowicz, orientalista i były ambasador RP w Egipcie i Sudanie. Wydarzenia z Egiptu na pewno przyniosą falę zmian w całym regionie. Nie odbiją się jednak na stosunkach z Izraelem czy USA - uważa polski dyplomata.

"Wielkie zwycięstwo narodu egipskiego"
Źródło zdjęć: © AFP | Mohammed Abed

11.02.2011 | aktual.: 14.02.2011 14:32

WP: Paweł Orłowski: Jak Pan ocenia ostatnie wydarzenia w Egipcie i ustąpienie Hosni Mubaraka?

Grzegorz Dziemidowicz: - To wielkie zwycięstwo narodu egipskiego. Dziś już bez wątpliwości można mówić o rewolucji egipskiej. Ta nowa rzeczywistość z pewnością będzie trudna, również dla wielu egipskich rodzin, które cierpią z powodu biedy - jednak dziś dostali to, co chcieli - nadzieję na lepsze życie, nadzieję na kraj, który będzie zmierzał ku demokratyzacji.

WP: - Czy rewolucja może rzeczywiście przynieść demokratyzację? Czy nie będzie raczej szansą na przejęcie władzy przez islamistów i stworzenie państwa wyznaniowego?

- Egipt jest krajem muzułmańskim i takim pozostanie. Bractwo Muzułmańskie, które posiada poważne wpływy w kraju, będzie mogło teraz całkowicie legalnie wkroczyć na scenę polityczną i walczyć w wyborach. Być może nawet je wygra - ale odbędzie się to w sposób całkowicie demokratyczny. Naród zadecyduje, kto wygra, kto przedstawi lepszy program i zaproponuje ciekawszych kandydatów w wyborach parlamentarnych i prezydenckich.

WP: - Jak zachowa się wojsko w tej sytuacji?

- Najwyższa Rada Wojskowa, organ, któremu Hosni Mubarak przekazał władzę, będzie strażnikiem ładu politycznego, a także porządku publicznego. Rewolucja powoduje radykalizację mas. Ludzie na pewno w dalszym ciągu będą niezadowoleni z poziomu życia. Będą mnożyły się strajki. Nad tym wszystkim trzeba będzie zapanować. Armia będzie gwarantem porządku.

WP: - Czy należy spodziewać się szybkich zmian jeśli chodzi o politykę zagraniczną? Czy nowe władze zmienią swoje nastawienie w stosunku do Izraela i USA?

- To niemożliwe. Armia egipska jest armią nowoczesną i doskonale wyposażoną właśnie dzięki USA. Roczne dotacje wojskowe USA dla Egiptu wynoszą ponad miliard dolarów od kilkunastu lat. Egipt będzie się starał pokazać jako kraj, który stabilizuje sytuację w regionie.

WP: - Jak obalenie władzy wpłynie na inne społeczeństwa w regionie? Sytuacja wrze już w Sudanie, Jemenie czy Jordanii. To będzie przykład dla innych narodów na Bliskim Wschodzie?

- Egipt był, jest i będzie wzorcem dla krajów arabskich. To co się dzieje w tym kraju musi wpłynąć na sytuację wewnętrzną w innych państwach. Najprawdopodobniej przywódcy arabscy, który rządzili do tej pory żelazną ręką, będą wprowadzali szybkie reformy, będą się chcieli pokazać jako umiarkowani i głośno mówili o demokracji. Jak na to zareagują społeczeństwa? Wszystko jest możliwe - sytuacja wrze w Sudanie, Algierii. Z Egiptu i Tunezji poszedł jasny sygnał dla państw regionu: jeśli naród czegoś chce, może to dostać.

WP: - Dokąd Pańskim zdaniem uda się Mubarak?

- Hosni Mubarak zapowiedział, że chce żyć i umrzeć w Egipcie. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja. Nie jest to z pewnością tak banalny dyktator jak Ben Ali, czy marionetkowi przywódcy republik bananowych. To żołnierz, który rządził żelazną ręką i na wojnie udowodnił, że potrafi walczyć do końca.

Rozmawiał Paweł Orłowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)