"Wielkie Dyktando": Belgowie pokonali Holendrów
Trzej Belgowie wygrali XII edycję "Wielkiego dyktanda" w języku niderlandzkim, które odbyło się w poniedziałek wieczorem w Hadze. W tekście o euro zatytułowanym "Portmonetka" zwycięzcy zrobili po 3 błędy. Dopiero czwarty był Holender, który zrobił 27 błędów.
Holenderskie dyktando cieszy się ogromną popularnością. Wyselekcjonowani w eliminacjach uczestnicy piszą je w parlamencie, a udział w nim biorą znane osoby ze świata polityki, sportu, literatury, telewizji. Tradycyjnie wygrywają je mieszkańcy Belgii, gdzie flamandzka odmiana języka niderlandzkiego walczy od lat z językiem francuskim o swoje miejsce.
W Belgii mówienie po francusku należy do dobrego tonu i świadczy o wyższej pozycji społecznej. Flamandowie wciąż więc muszą walczyć o należne miejsce języka niderlandzkiego i szczególnie dbają o jego poprawność. Dlatego wygrywają holenderskie dyktanda - tłumaczą zawstydzeni Holendrzy.
W Belgii po flamandzku mówi północna, zamożna część kraju, a językiem francuskim posługuje się biedniejsze południe i stołeczna Bruksela, mimo że leży we flamandzkiej części kraju. Język ogólnoniderlandzki jest syntezą rodzimego dialektu holenderskiego oraz gwar przybyszów z Flandrii i Brabancji. (jask)