Wielki pożar na południu Francji. Setki strażaków walczą z żywiołem
Potężny pożar wybuchł w czwartek w departamencie Gard na południu Francji. Z żywiołem, który strawił już około 600 hektarów pół i lasów, walczy ponad 900 strażaków. Jak raportują, w związku z niesprzyjającą pogodą, ich zmagania mogą potrwać "kilka dni". Francuzi piszą, że to "mega pożar".
08.07.2022 | aktual.: 08.07.2022 14:05
Francuscy strażacy zmagają się z wielkim pożarem na północy departamentu Gard od czwartkowego popołudnia. Ogień szybko rozprzestrzenił się na znacznym obszarze - objął około 600 hektarów lasów i terenów uprawnych. Wszystko przez trwającą w regionie suszę, a przede wszystkim wiatr – o sile od 60 do 80 km/h - który sprzyja niszczycielskiemu żywiołowi.
Walka z ogniem potrwa kilka dni
W akcji gaśniczej biorą udział samoloty i śmigłowce, a przede wszystkim około 900 strażaków. - Ściągnęliśmy ich z posterunków w całym departamencie - mówił AFP płk. Eric Agrinier.
Zaznaczył, że walka z żywiołem potrwa nawet kilka dni ze względu na wiatr, a także na trudne warunki terenowe. - Będziemy dusić ogień metr po metrze. To żmudna robota - podkreślił strażak.
Ewakuacja i straty
Pożar rozpoczął się w czwartek wieczorem niedaleko miejscowości Bordezac i zmusił do ewakuacji mieszkańców sąsiedniego Besseges i innych zamieszkanych terenów. Miejscowe władze przekazały, że około 100 osób rozmieszczono w domkach letniskowych i okolicznych restauracjach. W piątek zagrożenie dla osiedli ludzkich minęło. W pożarze ucierpiał jedynie garaż i szopa.
Ogarnięte ogniem tereny znajdują się około 90 km na północ od Montpellier i wybrzeża Morza Śródziemnego.
Źródło: Le Parisien/PAP