Wielka woda w Czechach, Austrii, Rumunii
Widok z lotu ptaka na dotkniętą przez powódź miejscowość Zoebing w Austrii (PAP/EPA)Już ponad 2 tys. osób ewakuowano w południowych Czechach, gdzie po trwających trzeci dzień intensywnych opadach deszczu wiele rzek wystąpiło z brzegów, zalewając domy, pola i drogi. Zanotowano pierwszą ofiarę śmiertelną powodzi. Największe od wielu lat powodzie
dotknęły też Austrię.
08.08.2002 | aktual.: 13.08.2002 09:02
Pod wodami wezbranej rzeki Malszy znalazła się część Czeskich Budziejowic i z nadbrzeżnych dzielnic ewakuowano w nocy ze środy na czwartek wiele osób. Woda zalała ulice, a fala kulminacyjna zbliża się do centrum miasta. W mieście nie można nawet zmierzyć poziomu wody, bowiem punkty pomiarowe zostały zniszczone przez żywioł.
Przerywając obrady parlamentu minister spraw wewnętrznych Stanislav Gross poinformował, że powodzie przyniosły już jedną ofiarę śmiertelną. W Pisku - między Czeskimi Budziejowicami a Pragą zginęła 21-letnia studentka.
Sytuacja powodziowa panuje także w południowo-zachodnich i zachodnich Czechach, a zwłaszcza w okolicach Pilzna, gdzie w kilku niżej położonych miejscowościach doszło do ewakuacji mieszkańców.
W obawie przed wielką wodą rozpoczęto opróżnianie niektórych zbiorników w dorzeczu Wełtawy, aby przygotować je do przyjęcia fali kulminacyjnej.
Zapowiedzi meteorologów nie są najlepsze. W ciągu najbliższych kilku dni w Czechach nadal będzie padać, chociaż deszcze nie będą już tak intensywne.
Największe od wielu lat powodzie dotknęły też Austrię - podają w czwartek agencje.
Wiele małych miejscowości zostało po ulewnych deszczach odciętych od świata, lub musiano przynajmniej częściowo ewakuować ich mieszkańców.
W położonej nad Dunajem miejscowości Krems strażacy musieli ewakuować około 1000 osób uwięzionych w zalanych domach. Starówka tego historycznego miasta została całkowicie zalana.
W środę wieczorem i w nocy na czwartek napadało do 170 litrów wody na metr kwadratowy. W rejonie Waldviertel w pobliżu granicy z Czechami, ludzie ratowali się przed szalejącym żywiołem, chroniąc się na dachach domów i drzewach.
Na południu Rumunii dwie osoby zginęły w wyniku powodzi wywołanej przez ulewne deszcze. Są poważne szkody na większości obszarów tego kraju.
W miejscowości Farcasesti u podnóża Karpat Południowych woda porwała ośmioletniego chłopca, który wypasał bydło. Dziecko wpadło do kanału ściekowego i utonęło. W położonej w pobliżu miejscowości Hurezani utonął 72-letni mężczyzna, porwany sprzed swojego domu przez falę wody.(mp)