Wielka Brytania walczy o prawa dziadków
Brytyjscy dziadkowie będą mieć zagwarantowane prawo odwiedzania wnuków. Rząd w Londynie uważa, że pomoc dziadków w wychowaniu dzieci jest bezcenna - pisze "Gazeta Wyborcza", konfrontując tę sytuację z naszymi realiami.
Prawie cztery mld funtów rocznie - tyle musieliby wyłożyć brytyjscy rodzice, gdyby mieli wynajętym opiekunom płacić za czas, który z ich dziećmi spędzają dziadkowie. Współrządzący od roku z liberalnymi demokratami konserwatyści jeszcze przed wyborami obiecywali, że pomogą dziadkom pozbawionym kontaktu z wnukami. Rząd w Londynie zdaje sobie bowiem sprawę, że w czasach, gdy rodzice są coraz bardziej zaabsorbowani karierą zawodową, dziadkowie odgrywają kluczową rolę w wychowywaniu młodego pokolenia.
Warszawski adwokat Karolina Stremska wyjaśnia gazecie, że polskie sądy ustalają prawo do kontaktów z wnukami tylko na wniosek dziadków. Nie ma żadnych przepisów, które by tę kwestię bezpośrednio regulowały. Babcia czy dziadek, jeśli mają po rozwodzie rodziców utrudniony kontakt z wnukiem, muszą wyjść z taką inicjatywą. Ale robią to bardzo rzadko, bo zazwyczaj nie wiedzą, że mają do tego prawo.