Wielka Brytania bogaci się dzięki m.in. Polakom
Najnowsze badania dowiodły, że przybysze z Polski, Czech i innych nowych krajów unijnych, którzy przyjechali na Wyspy od 2004 roku, zapłacili więcej podatków, niż wynosi suma przyznanych im zasiłków.
Tym samym bezsprzeczne jest, że budżet Wielkiej Brytanii mocno zyskał na imigrantach - pisze najnowszy "Financial Times". - Przyjazd wielu imigrantów z ośmiu nowych krajów unijnych w oczach wielu Brytyjczyków oznaczał wielkie wydatki z budżetu, tymczasem jest raczej odwrotnie - mówi Christian Dustmann, profesor ekonomii z University College London, autor badań.
Profesor Dustmann przeanalizował dane o imigrantach z lat 2004-2008, którzy pracowali przynajmniej rok na Wyspach i dzięki temu mieli prawo do korzystania z opieki socjalnej - zasiłków i dodatków społecznych. Okazało się, że 60% imigrantów korzysta z tych świadczeń w mniejszym stopniu niż sami Brytyjczycy. Co więcej, badania dowiodły, że przybysze płacą większe podatki do budżetu, niż wynosi suma świadczeń pobieranych przez nich z kasy państwa.
Przyczyn tego zjawiska zdaniem profesora należy szukać w tym, że imigranci to ludzie coraz młodsi, coraz lepiej wykształceni, bardziej nastawieni na karierę niż na zakładanie rodziny. Co prawda ich pierwsze pensje z reguły są niższe od stawek dla Brytyjczyków, ale to się szybko zmienia. Poza tym imigranci są bardziej pracowici - 90% mężczyzn i 74% kobiet pracuje zawodowo, tymczasem tylko 78% Brytyjczyków i 71% Brytyjek jest aktywnych zawodowo.
Imigranci coraz lepiej mówią po angielsku, znajdują lepiej płatne zajęcia i w coraz większym stopniu zasilają podatkami kasę Wielkiej Brytanii. Tylko w ciągu ostatniego roku, przybysze z nowych krajów unijnych, w tym głównie z Polski, zapłacili do królewskiej kasy o 37% więcej podatków w porównaniu do wysokości zsumowanej wartości pomocy socjalnej.
Dla porównania - w tym samym okresie Brytyjczycy zapłacili o 20% podatków mniej, w stosunku do wartości pomocy socjalnej, z której skorzystali w formie zasiłków, dodatków itd.
Źródło: "Moja Wyspa", Małorzata Jarek