"Wielka biała Polska" w Jelczu. Prezes mówi nie obcokrajowcom
Łukasz Dudkowski może poszczycić się błyskawiczną karierą. Do niedawna prowadził gminny ośrodek kultury, dziś jest prezesem Jelcza i odpowiada za produkcję pojazdów dla wojska. A także dba, żeby polscy wojacy jeździli maszynami składanymi wyłącznie przez polskie ręce.
- Dopóki jestem prezesem, nie będziemy zatrudniać obcokrajowców - tymi słowami podsumował zmiany wprowadzane w fabryce prezes Jelcza, przepytywany przez dziennikarza "Gazety Powiatowej - Wiadomości Oławskich". - W ogóle nie chcemy żadnych obcokrajowców - dodaje dopytywany i uzasadnia to samowystarczalnością regionu (jest także wiceprzewodniczącym rady powiatu oławskiego) oraz bezpieczeństwem kraju.
Dotychczasowy dyrektor gminnych centrów kultury w Jelczu-Laskowicach i Siechnicach podkreślał, że priorytetem jest dla niego "dbałość o zabezpieczenie interesów Państwa Polskiego w powierzonym mi zakresie". Zapytany przez "Gazetę Wyborczą" Tomasz Siemoniak, min. obrony narodowej w rządzie Ewy Kopacz, kwituje wypowiedź Dudkowskiego krótko: "To jakaś kompletna bzdura".
Podkreśla przy tym, że istnieją procedury weryfikacyjne, które pozwalają sprawdzić pracowników starających się o pracę w fabryce. Ograniczenie zatrudnienia do pracowników narodowości polskiej samo w sobie bezpieczeństwa nie gwarantuje. - To ideologiczno-polityczna pogadanka w złym stylu - podsumowuje Siemoniak.