Więcej ofiar starć w Inguszetii
Dziewięćdziesiąt dwie osoby zginęły, a ponad 120 zostało rannych w starciach sił rosyjskich z rebeliantami, do których doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w rosyjskiej Inguszetii - podała agencja ITAR-TASS, powołując się na władze kaukaskiej republiki.
67 zabitych to milicjanci, pracownicy służb specjalnych i prokuratury. Straty materialne oceniono na 600 mln rubli (30 mln dolarów).
Według wiceszefa regionalnego FSB Andrieja Konina, jego służby otrzymały ostrzeżenie o ruchach zbrojnej grupy rebeliantów na pół godziny przed atakiem. Ale nie spodziewaliśmy się takiej skali: równoczesnych ataków w 15 miejscach - przyznał Konin.
Siły rosyjskie toczyły kilkugodzinne walki z liczącym ponad 200 ludzi oddziałem rebeliantów, który wkroczył najprawdopodobniej z Czeczenii. Napastnicy zaatakowali budynki rządowe, przejmując na pewien czas kontrolę nad gmachem lokalnego MSW i wynosząc z niego broń.
Władze twierdzą, że ataków dokonali czeczeńscy bojownicy wspierani przez walczących u ich boku tureckich i arabskich islamistów. Tymczasem według części świadków, większość rebeliantów stanowili Ingusze - przeciwnicy promoskiewskiego prezydenta Murata Ziazikowa.