Wiec wyborczy nad grobami ofiar kandydata
Kandydat na prezydenta Gwatemali,
generał w stanie spoczynku Jose Efrain Rios, za którego
dyktatorskich rządów latach 80. zginęło podczas wojny domowej
wiele tysięcy Indian, musiał uciekać w sobotę helikopterem przed rodzinami ofiar zbiorowej masakry sprzed 20 lat, której dokonało jego
wojsko.
Gdy Rios przybył na swój wiec wyborczy odbywał się tam właśnie pogrzeb 67 Indian z plemienia Achi, ekshumowanych ze zbiorowych mogił mieszkańców okolicznych wsi zamordowanych w 1982 r. przez wojsko, którym dowodził generał Rios.
Uczestnicy pogrzebu, około 400 osób powitali emerytowanego generała, który jest obecnie przewodniczącym parlamentu, okrzykami "morderca, ludobójca, precz stąd!". Z tłumu poleciały kamienie i gródki błota.
Rios, lekko ranny w czoło, uciekł helikopterem.
Rios ogłosił się prezydentem Gwatemali w 1982 roku, po dokonaniu zamachu stanu, który obalił demokratycznie wybranego prezydenta Romeo Lucasa. Rządził do 1983 roku, kiedy to obalił go jego minister obrony, Humberto Mejia.