Wiec na dworcu pomoże Tuskowi? Lisicki: może wygrać wizerunek ofiary pisowskich prześladowań
Donald Tusk przybył do Warszawy, aby zeznawać w prokuraturze. Na dworcu powitali go jego zwolennicy i przeciwnicy. W Telewizji WP komentatorzy przekonywali, że organizacja takiego wiecu poparcia może okazać się skuteczna. - Tusk może wygrać wizerunek męczennika, ofiary pisowskich prześladowań - przekonywał Paweł Lisicki ("Do Rzeczy").
W środę przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk będzie zeznawać w prokuraturze jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Tusk z Gdańska do Warszawy wybrał się pociągiem. Na Dworcu Centralnym w Warszawie zorganizowanomanifestacje jego zwolenników. Na peronie pojawili się także przeciwnicy byłego premiera.
Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej" uważa, że organizowanie takich happeningów to styl bardziej charakterystyczny dla zwolenników PiS. - Ale nie wiem czy to nie będzie skuteczne. Ludzie śmieją się z przedsięwzięć przesadnych typu manifestacje czy miesięcznice PiS, ale one wcale nie muszą być nieskuteczne politycznie. Platforma za bardzo się oglądała, jak to wygląda. PO była wstydliwa do tej pory - powiedział Sierakowski.
- To może być skuteczne, to może być naprawdę skuteczne. Jednak Tusk jest dziś głównym atutem Platformy Obywatelskiej i jakakolwiek forma podkreślająca jego znaczenie sprawia, że te sondaże będą Platformie rosły - przyznał.
Sierakowski zaznaczył, że tego typu demonstracja niekoniecznie zmobilizuje wyborców Platformy Obywatelskiej, ale może wykreować Donalda Tuska jako rzeczywistego lidera opozycji. Zaznaczył, że w pewnym stopniu udało się to już PiS-owi poprzez sprzeciw wobec jego wyboru na drugą kadencję jako przewodniczącego Rady Europejskiej.
Lisicki: Tusk nie jest żadną ofiarą systemu
- W tej sytuacji chodzi o co innego. Na tym Tusk może rzeczywiście wygrać. Może wygrać wizerunek męczennika, ofiary pisowskich prześladowań - mówił redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
- Tusk nie jest żadną ofiarą systemu. To, że toczą się przeciwko niemu śledztwa jest rzeczą naturalną, biorąc pod uwagę jak długo sprawował władzę i jak dużo było wątpliwości z tym związanych - komentował.
- PiS nie powinien doprowadzać do tego, aby w odbiorze opinii publicznej próba uniemożliwienia wybrania Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej była odbierana jako akt zemsty. Na tym polega błąd, na tym polegają błędy polityczne - ocenił. Lisicki dodał, że w takiej sytuacji Tusk czuje się "jak ryba w wodzie".