"Widoczny Znak będzie niezależny od wpływów"
Projekt ustawy o ustanowieniu w Berlinie centrum poświęconego przymusowym wysiedleniom gwarantuje, że przyszła placówka będzie niezależna od rozmaitych wpływów - uważa posłanka SPD Angelica Schwall-Dueren.
03.09.2008 | aktual.: 03.09.2008 18:26
Jej zdaniem w dyskusji na ten temat nie powinno się poświęcać miejsca szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Erice Steinbach i jej ewentualnemu udziałowi we władzach przyszłej fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", zwanej roboczo Widocznym Znakiem. Im więcej o niej mówimy, tym bardziej skomplikowana staje się debata - powiedziała Schwall-Dueren.
Przyjęty w środę przez rząd projekt ustawy proponuje możliwie najlepsze rozwiązanie dotyczące struktury fundacji - oceniła.
Jak podkreśliła Schwall-Dueren, dyrektorem ośrodka dokumentacji i informacji poświęconego przymusowym wysiedleniom Niemców po II wojnie światowej będzie niezależny naukowiec. W nadzorującej placówkę fundacji będzie 12 osób - przedstawicieli parlamentu, rządu, Kościołów, a także trzech członków nominowanych przez BdV.
Sama jestem członkinią rady fundacji Domu Historii Niemiec w Bonn. Wyrażamy swoje opinie, porady, ale nigdy nie zdarzyło się, by ktoś próbował perswadować coś pracującym tam naukowcom. To pluralistyczne gremium - powiedziała posłanka SPD.
Polskie władze oraz współrządząca Niemcami socjaldemokracja są sceptyczne wobec ewentualnego udziału Eriki Steinbach we władzach przyszłego ośrodka upamiętniającego powojenne wysiedlenia.
Szef SPD Kurt Beck zapewniał w maju podczas wizyty w Polsce, że Erika Steinbach nie będzie odgrywała znaczącej roli w tym projekcie. Z kolei większość polityków chadecji CDU/CSU nie widzi powodu, by odsuwać od projektu szefową BdV.
Anna Widzyk