"Widać oznaki niesubordynacji w rosyjskich szeregach". Pentagon o sytuacji militarnej w Ukrainie
- Rosjanie nie poczynili w Donbasie żadnych większych postępów. W armii Putina widać oznaki niesubordynacji wśród oficerów. Jego siły są obecnie niezdolne do przeprowadzenia uderzenia na Odessę - to najważniejsze wnioski na temat sytuacji militarnej w Ukrainie przedstawione przez anonimowego wysokiego urzędnika Departamentu Obrony USA, którego cytuje dziennikarz "Foreign Policy".
09.05.2022 | aktual.: 09.05.2022 21:31
Jack Detsch, dziennikarz amerykańskiego magazynu "Foreign Policy", opublikował na Twitterze fragmenty rozmowy z wysokim urzędnikiem Departamentu Obrony USA na temat obecnej sytuacji militarnej.
Według jego informacji Rosjanie mają obecnie w Ukrainie zaangażowanych 97 batalionowych grup taktycznych (każda liczy ok. 800-1000 żołnierzy w pełnym składzie). Na początku wojny mieli ich ponad 120.
Sytuacja w Donbasie
Według cytowanego urzędnika Rosjanie w ostatnich dniach nie dokonali w Donbasie żadnych większych postępów. Skupili ogień artyleryjski i siły lądowe na natarciu w kierunku z Izium na Łyman. - Wierzymy, że zamierzają uderzyć na Słowiańsk i opanować kluczowe linie komunikacyjne w północnej części Donbasu – opisywał. Jednak, jak zaznaczył, mimo tych wysiłków, zdołali jedynie dojść na kilka kilometrów od Izium.
Jak ocenił urzędnik Pentagonu, Ukraińcy stawiają silny opór Rosjanom. A oni tymczasem mają potężne problemy logistyczne i zaopatrzeniowe. Co więcej, jak zaznaczył, "widać oznaki, wskazujące na to, że niektórzy rosyjscy oficerowie odmawiają wykonywania rozkazów swoich generałów, albo wykonują je bez przekonania".
Wycofanie sił z Mariupola
Rozmówca Detscha podał, że w Mariupolu, gdzie wciąż w kompleksie Azowstalu bronią się ukraińscy żołnierze, Rosjanie pozostawili jedynie dwie batalionowe grupy taktyczne, czyli około 2000 żołnierzy. Reszta ich sił została przesunięta na północ, w stronę donbaskiego frontu.
Jak mówił, oddziały pozostawione w Mariupolu, przy wsparciu lotnictwa, nadal szturmują Azowstal.
Atak na Charków
Urzędnik Pentagonu opisał także sytuację wokół Charkowa, drugiego co do wielkości miasta Ukrainy. Podkreślił, że chociaż w ostatnim tygodniu Ukraińcy zdołali odepchnąć Rosjan na odległość około 50 km, to ci nadal próbują okrążyć miasto od północy i wschodu. Mogą mieć trudności z realizacją swoich zdań, ponieważ, wedle amerykańskich danych, przeznaczyli do tego celu jedynie trzy batalionowe grupy taktyczne.
Rozmówca Detscha uspokajał, że Rosjanie nie mają obecnie zdolności do ataku na Odessę, strategiczny port czarnomorski. Nie potwierdził też informacji, jakoby Ukraińcy opanowali słynną Wyspę Wężową, położoną u wybrzeży Ukrainy.
Sankcje działają?
Pracownik Departamentu Obrony USA podkreślił, że przemysł zbrojeniowy Putina zaczyna się "dławić" w wyniku sankcji USA i UE. Widocznym tego symptomem są braki precyzyjnej broni rakietowej.
Na koniec urzędnik Departamentu Obrony wspomniał, że 85 z 90 nowoczesnych haubic M777 dostarczono już do Ukrainy. Trwają szkolenia ukraińskich artylerzystów w ich obsłudze.