Wiceszefowa Parlamentu Europejskiego pod lupą śledczych. Jest podejrzana o korupcję
Eva Kaili, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, została zabrana na przesłuchanie - poinformowała agencja AFP. Ma to związek z toczącym się śledztwem w sprawie korupcji, w którą uwikłane są również władze Kataru.
Z informacji agencji AFP wynika, że w sprawie, w którą zamieszana jest Eva Kaili, zatrzymano cztery inne osoby, w tym partnera eurodeputowanej. Jedno ze źródeł przekazało, że Greczynka ma zostać przesłuchana przez prokuraturę. Śledztwo prowadzone jest w związku z korupcją, w którą zamieszane mają być władze Kataru.
Dochodzenie w sprawie korupcji
Kaili w Parlamencie Europejskim należy do Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Grecki dziennik "Kathimerini" ustalił, że śledztwo prokuratury doprowadziło do wyrzucenia europosłanki z socjalistycznej partii PASOK.
Jeszcze w piątek belgijska prokuratura poinformowała o wszczęciu dochodzenia w sprawie możliwej korupcji, związanej z niewymienionym z nazwy państwem Bliskiego Wschodu. W aferę korupcyjną zamieszani mają być asystenci i urzędnicy Parlamentu Europejskiego. Z ustaleń mediów wynika, że państwem korumpującym w tym przypadku ma być Katar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Znaczne kwoty pieniędzy" i "ważne prezenty"
Jedna z osób zaznajomiona ze szczegółami sprawy stwierdziła, że zatrzymania mają związek z podejrzeniem próby skorumpowania przez Katar włoskiego socjalisty, który zasiadał w Parlamencie Europejskim w latach 2014-2019. Z kolei belgijski tygodnik "Knack" podał, że katarskie władze miały korumpować kluczowych urzędników z Brukseli, oferując im "znaczne kwoty pieniędzy" i "ważne prezenty".
Belgijskie służby nie chcą zdradzać szczegółów sprawy. Podczas piątkowego wystąpienia prokurator federalny poinformował jedynie, że przy jednej z zatrzymanych osób odkryto 600 tys. euro w gotówce. Łącznie policja na polecenie śledczych miała dokonać nalotu na szesnaście adresów w Brukseli. Zdaniem dziennika "Knack", śledztwo ma dać odpowiedź na pytanie, czy Katar prowadził działania "daleko wykraczające poza klasyczny lobbing".
Jak zauważył dziennik "Le Soir", jedynym sposobem na aresztowanie europosła chronionego immunitetem jest złapanie go na gorącym uczynku. Dlatego Kaili najprawdopodobniej dobrowolnie zgodziła się na przesłuchanie i po jego zakończeniu powinna wrócić do domu.
Co ciekawe, jeszcze 1 listopada Kaili informowała w mediach społecznościowych o spotkaniu z Al Marri, ministrem pracy Kataru. "Życzę udanego turnieju" - pisała wtedy na Twitterze wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, odnosząc się do piłkarskich mistrzostw świata organizowanych przez Katar.
44-letnia Kaili wcześniej była dziennikarką i prezenterką telewizyjną. W Parlamencie Europejskim zasiada od 2014 roku.
Czytaj także: