Wiceszef MSWiA przedstawił konsekwencje agresji Rosji na Ukrainę, jakie dotknęłyby Polskę. "Musimy być na to przygotowani"
- Jeżeli doszłoby o wojny, to musimy się liczyć z napływem rzeczywistych uchodźców, którzy uciekają przed śmiercią — podkreślił Maciej Wąsik wiceszef MSWiA. Polityk mówił, że na polskiej granicy może pojawić się nawet milion uchodźców.
- Jeżeli doszłoby na Ukrainie do wojny, to musimy liczyć się z napływem rzeczywistych uchodźców. Ludzi, którzy uciekają przed pożogą, ludzi, którzy uciekają przed śmiercią, którzy uciekają przed okrucieństwami wojny — powiedział w piątek 28 stycznia w TV Republika wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Wąsik dodał, że Polska powinna być przygotowana na najbardziej czarny scenariusz.
- Tych scenariuszy jest kilka. Być może zrealizują się scenariusze bardziej pozytywne, bądź nie tak drastyczne, ale my musimy być przygotowani na czarny scenariusz i od jakiegoś czasu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podejmuje działania, które mają doprowadzić do sytuacji, że będziemy przygotowani na przyjście tej fali rzędu nawet miliona osób, która przy tym najbardziej drastycznym elemencie może pojawić się na naszej wschodniej granicy — podkreślił.
Uchodźcy wojenni na Polskiej granicy. "Będziemy musieli im udzielić pomocy"
Wiceszef MSWiA tłumaczył, że w przygotowaniu powinny być służby medyczne, noclegi i wyżywienie
- Ci ludzie zgodnie z Konwencją Genewską będą objęci polską opieką i my od tego absolutnie się nie odżegnujemy. Tam, gdzie rzeczywiście są uchodźcy, musimy im udzielić pomocy, takie jest prawo międzynarodowe, ale takie są również zasady współżycia ludzi cywilizowanych, zasady kultury europejskiej i chrześcijańskiej. Od tego nie uciekniemy i przed tym się nie bronimy — powiedział wiceszef MSWiA.
Wąsik zaapelował również, aby nie ulegać histerii i panice. - Mamy przed sobą jeszcze olimpiadę. Wydaje się, że Putinowi na tyle zależy na relacjach z Chinami, że przed zakończeniem olimpiady nie podejmie żadnych zdecydowanych ruchów, bo mogłoby to postawić stronę chińską przeciwko niemu — ocenił.
W piątek po godz. 13 zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która omówiła bieżącą sytuację związaną z groźbą inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Na wstępie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent Andrzej Duda powiedział, że w tej chwili nie występuje bezpośrednie, militarne zagrożenie dla Polski. Dodał jednak, że takiej sytuacji jak obecnie nie było od 1989 roku.
Źródło: PAP