ŚwiatWiceprezydent postrzelił kolegę, ale nie dostał zarzutów

Wiceprezydent postrzelił kolegę, ale nie dostał zarzutów

Wiceprezydentowi USA Dickowi Cheneyowi, który przypadkowo postrzelił na polowaniu w Teksasie swojego kolegę, nie zostaną postawione żadne zarzuty - podała stanowa policja, dodając że sprawa została zamknięta. Prezydent USA George W. Bush oświadczył, że jest usatysfakcjonowany wyjaśnieniami Cheneya.

Wiceprezydent postrzelił kolegę, ale nie dostał zarzutów
Źródło zdjęć: © AFP

17.02.2006 | aktual.: 17.02.2006 06:44

Wypadek zdarzył się w ubiegłą sobotę w czasie polowania na przepiórki na prywatnym ranczo w południowej części Teksasu. Postrzelony 78-letni prawnik Harry Whittington przebywa w szpitalu na oddziale intensywnej opieki. We wtorek zdiagnozowano u niego lekki atak serca, ale jego życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Szeryf hrabstwa Kenedy w Teksasie Ramon Salinas oświadczył, że w toku śledztwa nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, co potwierdza, że był to jedynie nieszczęśliwy wypadek. Biuro szeryfa podało, że w trakcie polowania nie spożywano alkoholu, a myśliwi mieli odpowiednie stroje ochronne.

Amerykański prezydent George W. Bush oświadczył, że jest usatysfakcjonowany wyjaśnieniami wiceprezydenta Dicka Cheneya w sprawie przypadkowego postrzelenia przez niego kolegi w czasie polowania na ranczo w Teksasie.

Dzień wcześniej Cheney udzielił wywiadu telewizji Fox News, podczas którego opowiedział o sobotnim wypadku, oraz tłumaczył, dlaczego nie ujawnił tego od razu, tylko czekał ok. 18 godzin.

Bush, w swoim pierwszym publicznym komentarzu na temat wypadku, nazwał wyjaśnienia Cheneya "przekonującymi i doniosłymi". Myślę, że wiceprezydent potraktował problem poważnie - powiedział Bush.

Amerykański prezydent uchylił się od odpowiedzi na pytania o opóźnienie, z jakim Cheney złożył swoje wyjaśnienia. Podkreślił jedynie, że Demokraci, którzy sugerują, że Biały Dom przesadnie dba o dyskrecję, "wyciągają z tego tragicznego wypadku błędne wnioski". Zaznaczył, że incydent "głęboko wstrząsnął wiceprezydentem". Wczoraj w Gabinecie Owalnym widziałem szczerą troskę, kiedy (Cheney) mówił o człowieku, którego zranił - powiedział Bush.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)