Wicemiss trafi za kratki za zbezczeszczenie zwłok?
Justyna M., wicemiss województwa łódzkiego, może mieć wkrótce postawione zarzuty o... zbezczeszczenia zwłok.
14.11.2009 | aktual.: 16.11.2009 11:22
Kobiecie grożą nawet dwa lat więzienia. Wszystko przez studenckie wygłupy i zdjęcia zrobione w prosektorium, podczas zajęć z anatomii.
Dziewiętnastolatka właśnie dostała naganę z wpisem do akt od władz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, na którym studiuje fizjoterapię. W przyszłym tygodniu na być przesłuchiwana, a później prokuratura zdecyduje, czy postawić jej zarzuty.
Justyna M., lokalna celebrytka, zrobiła błyskawiczną karierę. W ubiegłym roku została wicemiss nastolatek województwa łódzkiego, na początku tego triumfowała w wyborach miss Pabianic, a w maju otrzymała tytuł wicemiss regionu, co dało jej przepustkę do dalszych etapów konkursu Miss Polonia. Wtedy jeszcze uczyła się w XXVI LO w Łodzi i w pabianickiej szkole muzycznej.
Podczas prezentacji kandydatek mówiła, że jej pasją jest medycyna. W październiku rozpoczęła studia na wydziale wojskowo-lekarskim Uniwersytetu Medycznego. Została starościną roku. Jedne z pierwszych zajęć odbywały się w prosektorium. Studenci dla dowcipu fotografowali się przy ludzkich zwłokach lub ich szczątkach. Justyna też pozowała. Nie spodziewała się, że ktoś "życzliwy" roześle jej fotki do władz uczelni i umieści w Internecie.
Zdjęcia trafiły m.in. na portal Nasza Klasa. Grozę budziła zwłaszcza fotka, na którym delikatna, wiotka i seksowna Justyna (wymiary 90x60x89) trzyma rękę nieboszczyka ze środkowym palcem wyciągniętym w wulgarnym geście.
Agencja Impresaryjna Igo-Art, organizator wyborów piękności, w których Justyna odniosła sukces, nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec Justyny. Jagoda Piątek-Włodarczyk, właścicielka agencji, tłumaczy, że podczas sesji w prosektorium Justyna występowała w roli studentki, a nie misski. - To uczelnia powinna zająć stanowisko w tej sprawie - mówi.
Uniwersytet Medyczny już zajął stanowisko w sprawie. - Dostaliśmy donos, rozpoczęliśmy procedury dyscyplinarne - mówi Przemysław Andrzejak, rzecznik UM. - Komisja spotykała się dwa razy, rozmawiała ze studentką i postanowiła ją ukarać naganą z wpisem do akt.
O ile kara ze strony uczelni nie była dotkliwa, o tyle konsekwencje prawne mogą zaprowadzić miss za kratki. Wyrok oznaczałby utratę wszystkich trofeów miss. - Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Sprawdzamy, czy doszło do zbezczeszczenia zwłok - mówi Magdalena Zielińska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Jeśli przesłuchanie potwierdzi, że mogło dojść do tego czynu, przekażemy sprawę prokuraturze, a ta postawi zarzuty.
Barbara Tatara-Kacperska, Miss Polonia z Łodzi, współczuje Justynie. - Musimy liczyć się z tym, że jesteśmy obserwowane, ale mamy prawo do błędów - powiedziała najpiękniejsza Polka 2007 r. - Znam Justynę i wiem, że bardzo przeżywa tę sprawę. Powinniśmy jej wybaczyć i dać drugą szansę.
Etycy medycyny twierdzą, że nie ma nic zdrożnego w tym, że studenci robią sobie zdjęcia przy preparatach, ale dłoń nieboszczyka z wyciągniętym środkowym palcem wzbudziła niesmak. - Nieboszczyk sam tego palca nie wyciągnął - zagrzmiał prof. Kazimierz Szewczyk, kierownik Zakładu Etyki i Filozofii Medycyny UM. - Studenci nie powinni dopuszczać się takiego traktowania zwłok. Przecież kiedyś to był człowiek. To przekroczenie granic etycznych.
Justyna ma dość szumu wokół tej sprawy. - Staram się o tym nie myśleć. Przepraszam - mówi cichym, smutnym głosem.