Wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka krytykuje decyzję prezesa TVP ws. aktorki Julii Wyszyńskiej
Rozliczanie aktora z roli uważam za niedopuszczalne - tak wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka odniosła się do ostatniej decyzji prezesa TVP w sprawie odwołania premiery spektaklu "Biały Dmuchawiec" w telewizji publicznej. Główną rolę miała w nim zagrać Julia Wyszyńska znana z kontrowersyjnej "Klątwy".
Zdaniem wiceminister, "w sprawie spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym trzeba zająć wyraźne stanowisko, ale nie podgrzewać dyskusji".
W radiowej Trójce wiceminister kultury odniosła się do ostatniej decyzji prezesa TVP w sprawie odwołania premiery spektaklu "Biały Dmuchawiec" w telewizji publicznej. Główną rolę miała w nim zagrać Julia Wyszyńska, która wcześniej wystąpiła w "Klątwie" w Teatrze Powszechnym. Zdaniem Wandy Zwinogrodzkiej, cała sprawa jest złożona, a decyzja o odwołaniu premiery - dyskusyjna.
- Rozliczanie aktora z roli uważam za niedopuszczalne. W tym wypadku sprawa jest bardziej skomplikowana, dlatego że w teatrze, jaki realizuje Oliver Frljić, tożsamość postaci i aktora jest celowo zacierana - powiedziała wiceminister kultury, z zawodu krytyk teatralny.
"Eskalacja awantury - nierozsądna"
Wanda Zwinogrodzka zwróciła uwagę, że aktor, który decyduje się na udział w obrazoburczym przedsięwzięciu, powinien przewidywać konsekwencje, z jakimi się to wiąże. Zdaniem wiceminister kultury, nie powinniśmy wpisywać się w scenariusz reżysera "Klątwy", któremu - jak sam mówił - zależało na tym, by jego prowokacja uzyskała jak największy rozgłos.
- Trzeba wyraźnie zająć stanowisko, ale eskalacja tej awantury nie jest działalnością rozsądną - przekonywała Wanda Zwinogrodzka. Odnosząc się do pytania o granice wolności artystycznej powiedziała, że stosuje się do zasady, iż "granice mojej wolności kończą się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego".
Wiceminister nie ma wątpliwości, jaki jest cel prowokacji reżysera. - Stroną agresywną są twórcy tego spektaklu, a stroną poddawaną zupełnie niebywałym atakom i agresji jest katolicyzm, zwolennicy PiS-u. Rozważa się przecież ewentualność zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego - mówiła wiceminister kultury. Zdaniem Zwinogrodzkiej "Klątwa" to "manifestacja kompletu urojonych lęków polskiej lewicy". Rozmówczyni Pawła Lisickiego stwierdziła, że "poszłaby do Teatru Powszechnego jako widz, a nie jako przedstawiciel resortu".
Zwinogrodzka dodała, że kompetencje w sprawie organizacji Teatru Powszechnego leżą po stronie warszawskiego Ratusza, któremu podlega ta placówka.
"Nie ma i nie będzie w TVP miejsca dla osób poniżających świętości Polaków czy nawołujących do mordu politycznego" - napisał na Twitterze 23 lutego Jacek Kurski. Komentując sprawę "Klątwy" w rozmowie z wPolityce.pl prezes TVP nie krył oburzenia: "Ta pani sama podjęła decyzję o zerwaniu współpracy z TVP dokonując aktu zbezczeszczenie postaci świętego Jana Pawła II. Takich rzeczy nie można akceptować".