Wicemarszałek z PiS? Opozycja wskazuje nazwisko, Jarosław Kaczyński nieugięty

- Małgorzata Wassermann mogłaby być wicemarszałkiem Sejmu - przyznają w rozmowie z WP politycy nowej większości parlamentarnej. Tym samym dają sygnał, że są w PiS osoby, które byłyby do zaakceptowania w Prezydium Sejmu. Lider partii rządzącej pozostaje jednak nieugięty.

Małgorzata Wassermann i Jarosław Kaczyński Małgorzata Wassermann i Jarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © East News | M.Lasyk/REPORTER
Michał Wróblewski
1388

Według informacji Wirtualnej Polski Jarosław Kaczyński zarządził, żeby PiS nie przedstawiało innych kandydatów do Prezydiów Sejmu i Senatu niż Elżbieta Witek i Marek Pęk. Politycy nowej większości naciskają jednak, by partia wystawiła inne osoby. Padają nawet konkretne nazwiska. - Uważamy, że PiS powinno mieć przedstawicieli w obu Prezydiach - słyszymy od polityków KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

Oko za oko

Posłowie PiS podczas posiedzenia Sejmu nowej kadencji zagłosowali przeciwko kandydaturom Moniki Wielichowskiej, Doroty Niedzieli (obie to przedstawicielki Koalicji Obywatelskiej), Piotra Zgorzelskiego (Trzecia Droga/PSL) i Włodzimierza Czarzastego (Lewica) na wicemarszałków Sejmu. Nowa większość parlamentarna z kolei zagłosowała przeciwko kandydaturze Elżbiety Witek (PiS).

Po tych głosowaniach partia Jarosława Kaczyńskiego stwierdziła, że w Sejmie jest "dyktatura", bo KO, Trzecia Droga i Lewica "blokują miejsca w Prezydiach dla PiS", co "jest sytuacją bez precedensu".

Warto przy tym podkreślić, że w przeszłości PiS również głosowało przeciwko kandydatom Platformy Obywatelskiej do objęcia funkcji wicemarszałków Sejmu i Senatu. W poniedziałek 13 listopada partia Kaczyńskiego wyraziła sprzeciw wobec wymienionych wyżej nazwisk.

Jak tłumaczą to politycy PiS? - Nasz klub głosował przeciwko kandydatom KO, Lewicy i Trzeciej Drogi po ich publicznych deklaracjach, że nie poprą kandydatury marszałek Witek - mówi jeden z nich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyśmiał propozycję prezesa PiS. "Ofensywa to była 11 listopada"

KO o "budowaniu legendy partii prześladowanej"

Politycy nowej większości - jeszcze przed wyborem wicemarszałków - tłumaczyli, że nie są przeciwko temu, by największy klub parlamentarny - a taki tworzy PiS - miał przedstawiciela w siedmioosobowym Prezydium Sejmu (marszałek plus sześciu wicemarszałków).

Opowiadali się jedynie za tym, by wicemarszałkiem nie była osoba, która - ich zdaniem - może otrzymać prokuratorskie zarzuty i która w ich przekonaniu mogła łamać prawo na sali sejmowej. A taką osobą - zdaniem nowej większości - jest Witek.

- PiS nadal może zgłosić kandydata na wicemarszałka Sejmu. W związku z tym zachęcam PiS, żeby nie robili z tego manifestacji - powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia marszałek senior Marek Sawicki z PSL.

- Uważamy, że PiS powinno mieć przedstawicieli w obu Prezydiach. Ale nie na wszystkie osoby musimy się zgadzać. To nie jest nasze widzimisię, tylko twarde argumenty prawne - przekonują w rozmowach z WP politycy nowej większości.

Jednocześnie zapewniają, że w klubie parlamentarnym PiS jest wiele osób - ponad setka - które miałyby pełne prawo zasiadać w Prezydiach Sejmu i Senatu, i które mogłyby liczyć na poparcie posłów KO, Trzeciej Drogi czy Lewicy.

Szkopuł w tym, że PiS - co podkreślają nasi rozmówcy - nie chce takich kandydatur zaproponować. - Dzięki temu PiS tworzy legendę "partii prześladowanej". To oczywiście bzdura i wymysł Kaczyńskiego - twierdzi jeden z polityków KO.

© WP

Opozycja wskazuje na posłankę PiS

Co zatem z miejscem w Prezydium Sejmu dla PiS? Sprawa jest otwarta.

- Nie do zaakceptowania są osoby obciążone działaniami łamiącymi lub mogącymi łamać prawo. Takich osób w PiS jest kilkadziesiąt, może ok. 30-40. Czyli PiS ma jeszcze 150 osób w ławach sejmowych, z których można wskazać kandydata na wicemarszałka, który mógłby wejść do Prezydium Sejmu - mówi Wirtualnej Polsce poseł KO z sejmowej komisji sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

Inny nasz rozmówca przyznaje, że trudno byłoby z punktu widzenia nowej większości parlamentarnej zaakceptować np. ministrów z rządu Mateusza Morawieckiego. - Sasin, Cieszyński, Błaszczak, Czarnek i tak dalej - takie osoby absolutnie nie mają czego szukać w Prezydium Sejmu - twierdzi jeden z polityków Platformy.

Dodaje przy tym, że "przecież ławka kadrowa w PiS nie ogranicza się jedynie do tego typu nazwisk, że jest w kim szukać dobrych i akceptowalnych kandydatów".

- Gdyby PiS-owi zależało, mogliby postawić na przykład na któregoś z nowych parlamentarzystów. Albo nawet postawić na kogoś z doświadczeniem, kto potrafi rozmawiać z konkurentami, nie łamie prawa, ma swoje poglądy, ale nie jest arogancki czy chamski wobec nas - mówi polityk KO.

Według nowej większości Elżbieta Witek nie spełnia tych kryteriów.

- Kandydaci PiS do Prezydium nie mogą mieć na sumieniu żadnych obciążeń związanych z łamaniem prawa, a pani Witek wprost łamała prawo - mówi nam Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050/Trzeciej Drogi.

Nieco inne zdanie ma na ten temat marszałek senior. - Nawet jeśli zarzucamy marszałek Witek jakiekolwiek delikty konstytucyjne w trakcie prowadzenia obrad w poprzedniej kadencji, to trzeba je najpierw udowodnić i ewentualnie postawić przed stosowanymi organami, a nie robić oceny polityczne. No, ale w Sejmie mamy też do czynienia z oceną polityczną i większość tak zdecydowała - powiedział w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia Marek Sawicki.

Zarówno poseł Myrcha, jak i posłanka Hennig-Kloska przyznają, że osobą do zaakceptowania mogłaby być Małgorzata Wassermann, posłanka PiS z Krakowa.

Inni posłowie nowej większości mówią o niej: spokojna, wyważona, niekontrowersyjna, kulturalna. - Jest merytoryczna, byłaby dobrym wicemarszałkiem - mówi nam jedna z posłanek nowej większości, która nie chce jednak wypowiadać się oficjalnie pod nazwiskiem. - Wolę, żeby w tej sprawie wypowiadali się liderzy - mówi.

Zgadza się z tym posłanka Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca Nowoczesnej. - Pani Wassermann nie grożą zarzuty prokuratorskie, tak, jak pani marszałek Witek, nie ma mowy o tym, żeby ponosiła odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu, przez ostatnie lata też trzymała się na uboczu. Mogłaby być wicemarszałkiem - wskazuje w rozmowie z WP wiceszefowa klubu KO.

Politycy PiS nie chcą wypowiadać się o alternatywnych kandydaturach. Rzecznik PiS Rafał Bochenek nie odbiera telefonów od dziennikarzy.

Ale dwóch posłów PiS, którzy chcą pozostać anonimowi, przyznaje, że "Gosia byłaby świetnym wicemarszałkiem", a jej kompetencje predestynują ją do zasiadania "na wysokich stanowiskach kierowniczych w państwie". Zaznaczają jednak, że na tę chwilę nie ma mowy o innych kandydaturach do Prezydium niż Witek.

Sama Wassermann nie odebrała od nas telefonu. Inni nasi rozmówcy podkreślają, że posłanka nie zabiega o żadne funkcje w Sejmie.

Kłopot w Senacie

O ile opozycja wysuwa argumenty prawne w związku z odrzuceniem kandydatury Witek w Sejmie, tak trudno znaleźć przekonujące wyjaśnienie, dlaczego nowa większość - w tym przypadku pakt senacki - zagłosowała przeciwko kandydaturze senatora PiS Marka Pęka na wicemarszałka Senatu.

Senatorowie wskazują, że to przez kontrowersyjne wypowiedzi Pęka (m.in. słowa sprzed kilku miesięcy o tym, że większość senacka jest "prorosyjska"). Niemniej sprzeciw wobec senatora PiS był niezrozumiały nawet wśród analityków i komentatorów niezaangażowanych w bieżący spór partyjny. Ci twierdzili, że pakt senacki nie powinien był odrzucać kandydatury Pęka.

Zapytaliśmy o to w Senacie samego zainteresowanego. - Źle oceniam decyzję posłów senatorów (nowej większości). To uderzenie w obyczaj parlamentarny i rdzeń demokracji parlamentarnej - powiedział nam Pęk. Jak dodał, "większość nie może PiS narzucać kandydatów i używać szantażu".

Senator dodał, że nie żałuje swoich wypowiedzi o politykach paktu senackiego. - Mam prawo do wyrazistego języka i oceniania działań senatorów. Uzasadniałem swoje opinie. Oni mówili o PiS, że jesteśmy partią rzekomo "proputinowską" i "antyunijną". Nie może być tak, że poszczególne partie obowiązują inne standardy - tłumaczy Pęk.

Jak usłyszeliśmy w PiS, alternatywnej kandydatury w Senacie nie będzie. - Będziemy konsekwentni - zapowiada senator.

Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie partia Kaczyńskiego nie zamierza mieć przedstawicieli w Prezydiach Sejmu i Senatu. Chyba że prezes zmieni zdanie.

Michał Wróblewski, współpraca: Patryk Michalski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Izraelski atak na Huti. Mieli jeden cel
Izraelski atak na Huti. Mieli jeden cel
Przełomowy komunikat z frontu. Zełenski mówi o wyzwoleniu Andrijiwki
Przełomowy komunikat z frontu. Zełenski mówi o wyzwoleniu Andrijiwki
Wielka Brytania wysyła samoloty na Bliski Wschód. Wskazali priorytet
Wielka Brytania wysyła samoloty na Bliski Wschód. Wskazali priorytet
Trump zabrał głos po rozmowie z Putinem
Trump zabrał głos po rozmowie z Putinem
Bosak prezesem Ruchu Narodowego. Przedstawił swoją wizję państwa
Bosak prezesem Ruchu Narodowego. Przedstawił swoją wizję państwa
"Poważne zagrożenie dla Ukrainy". Zełenski wskazał na Iran
"Poważne zagrożenie dla Ukrainy". Zełenski wskazał na Iran
Sienkiewicz i Sikorski komentują sprawę wycieku rozmów. Padły mocne słowa
Sienkiewicz i Sikorski komentują sprawę wycieku rozmów. Padły mocne słowa
"System, a nie wypadki". Polityk KO chce ponownego przeliczenia głosów
"System, a nie wypadki". Polityk KO chce ponownego przeliczenia głosów
Spłonęła karetka. Bohaterski gest ratownika
Spłonęła karetka. Bohaterski gest ratownika
Protesty przed Kapitolem. Aresztowano kilkadziesiąt osób
Protesty przed Kapitolem. Aresztowano kilkadziesiąt osób
Mocarstwo po stronie Iranu. Jasne stanowisko Rosji
Mocarstwo po stronie Iranu. Jasne stanowisko Rosji
Trump rozmawiał z Putinem. W tle ataki Izraela na Iran
Trump rozmawiał z Putinem. W tle ataki Izraela na Iran