Wiatr odnowy w Słowenii. Wieje na Zachód
Nowy premier Słowenii Robert Golob zapowiada rewolucyjne zmiany w kraju. Chce zrobić porządki i działać zupełnie inaczej niż jego narodowo-konserwatywny poprzednik, Janez Janša. Stawia na nowoczesność, silną pozycję kobiet u władzy, sprawiedliwość i zieloną energię oraz profesjonalistów w rządzie.
Po sześciu tygodniach po wyborach parlamentarnych w Słowenii, w których dominowała wyraźna większość partii centrolewicowych, parlament w Ljubljanie wybrał nowy rząd. Na czele stanął premier Robert Golob. Zapowiadają się znaczące zmiany.
Wyborcy postawili na liberalny, zielony ruch. Teraz, wraz z koalicjantami, zwycięskie ugrupowanie ma 53 na 90 posłów. Koniec więc z rozbiciem parlamentu na wiele małych grup. Dziewięć partii w poprzedniej kadencji zastąpiło w bieżącej pięć formacji. Opozycję stanowi teraz chadeckie, narodowe ugrupowanie poprzedniego premiera Janšy.
Jak podkreśla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", nie ma mowy o wycofaniu się Janšy z polityki. 63-letni były premier po raz trzeci musi przejść z urzędu szefa rządu do ławy opozycji. Jego partia SDS, którą kieruje od prawie 30 lat, uzyskała drugi najgorszy wynik wyborczy od 2000 roku, zdobywając 23,5 proc. głosów.
Wiatr odnowy w Słowenii. Wieje na Zachód
Stanowisko w resorcie spraw zagranicznych obejmuje przewodnicząca SD i była eurodeputowana Tanja Fajon. Podczas przesłuchania w parlamencie powiedziała, że chce, aby Słowenia w polityce europejskiej zorientowała się bardziej na kraje zachodnie UE niż na Węgry i Polskę, do których skłaniał się Janša. Pierwsze kroki chce skierować do Brukseli i Berlina.
Nowy premier podkreśla, że celem jego rządu jest zbudowanie państwa sprawiedliwego społecznie, solidarnego i opartego na wiedzy. Pierwszą rzeczą do zrobienia jest uporanie się z problemami systemu opieki zdrowotnej i powstrzymanie kryzysu energetycznego i cenowego. Golob deklaruje także, że wkrótce 40 proc. stanowisk w rządzie będą zajmowały kobiety.