Wianki Opentaniec Show
"Wiła wianki, rzucała je do falującej wody, wiła wianki, rzucała je do wody" - to słowa nieoficjalnego hymnu Wianków 2004. W sobotni wieczór wyśpiewało je 120 tysięczny chór krakowian i turystów zgromadzonych na zakolu Wisły.
28.06.2004 | aktual.: 28.06.2004 08:32
Podczas Wianków 2004 okazało się, że głośne śpiewanie hymnu znacznie lepiej wychodzi panom niż paniom.
Mieszkańcy miasta skutecznie zaklinali deszcz - po kilkuminutowej ulewie na niebie nad Krakowem pojawiła się tęcza. Aż do kończącego imprezę pokazu sztucznych ogni nie spadła ani jednak kropla deszczu.
Smok się nie przestraszył
Andrzej Krzywy, lider zespołu De Mono przed koncertem zaproponował zgromadzonym pod Wawelem tłumom, aby wspólnie przestraszyć Smoka Wawelskiego. Nie udało się. Mimo iż publiczność nadwyrężała gardła - smoczysko ani drgnęło. Nie pomogły nawet głosy dziewic, których sądząc po ilości wianków widocznych w tłumie, nie brakowało w sobotę na zakolu Wisły.
Gromkie brawa dla show
Publiczność bawiła się do muzyki De Mono oraz występującej wcześniej Reni Jusis. Gromkimi brawami nagrodziła też występ kapeli ludowej z Czernichowa. Na deser: pierwsze polskie muzyczne show Opentaniec, które zebrana pod Wawelem publiczność nagrodziła gromkimi brawami. W opowieści o poszukiwaniu kwiatu paproci tradycja przeplata się z nowoczesnością, a widzowie mają okazję zobaczyć wodną kurtynę, światła laserów oraz olbrzymi, otwierający się kwiat, w którym prezentują się tancerze. Na zakończenie publicznoście zebranej pod Wawelem zaserwowano pokaz sztucznych ogni, tym razem do muzyki z trzech części filmu "Władca Pierścieni".
Panie górą
Jak na prawdziwe Wianki przystało nie obyło się bez konkursu na najpiękniejszy wianek. W tej konkurencji zdecydowanie przodowały panie. Dwa pierwsze miejsca zarezerwowane zostały dla rodziny Maciejaszów. Oryginalny wianek wykonała kilkuletnia Wiktoria i wywalczyła sobie drugie miejsce. Triumfowała jej mama i w nagrodę za wyjątkowo piękny wyrób z kwiatów i polnych traw odebrała żupan, ufundowany przez restauratora Jacka Łodzińskiego.
Okazuje się, że zarobić można na wszystkim. Przez całą sobotę w przejściu podziemnych przy DH ,Jubilat" za trzy złote można było kupić pleciony z koniczyny i polnych kwiatków wianki. W trakcie Wianków 2004 sprzedać je chciały też dziewice, które w ten sposób planowały dofinansować zakup piwaÉ
Magdalena Frankiewicz