"Wiadomości" szukają winnego zatrucia Odry. Tropy prowadzą do Niemiec
Cała Polska od kilku dni żyje katastrofą ekologiczną na Odrze. "Wiadomości" TVP w sobotnim wydaniu pytają, kto miałby interes w ukrywaniu źródła zakażenia i od razu sugerują, jak może brzmieć odpowiedź. Posłużył im do tego m.in. wspominkowy materiał o "aferze ogórkowej" z 2011 roku.
13.08.2022 | aktual.: 13.08.2022 23:02
Jeden z materiałów w wieczornych "Wiadomościach" całkowicie poświęcono rozbieżności w wynikach badań wody w Odrze. Pokreślono, że niemieckie media oraz Platforma Obywatelska przekazują nieprawdziwe informacje na temat tego, że rzeka została zatruta rtęcią. Autor materiału zaznaczył, że w rzeczywistości wyniki badań wody po polskiej i niemieckiej stronie są zbieżne - choć szczegółowe analizy wciąż trwają.
Flagowy serwis informacyjny TVP stawia pytanie, kto miałby interes w tym, by ukrywać skażenie Odry rtęcią - i od razu sugeruje odpowiedź. - Nie byłoby to w interesie Niemców, żeby mieć twardy dowód na to, że zatrucie nastąpiło z powodu jakiegoś czynnika, który mógł wystąpić po stronie naszej i żeby to ukrywać - stwierdził w materiale dr Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny.
"Hiszpania nie zapomni upokorzeń"
To pozwoliło płynnie przejść do materiału całkowicie poświęconego Niemcom. Skupiono się w nim na tym, że nasi sąsiedzi zza Odry budują w Europie hegemonię gospodarczą opartą na ich własnych zasadach. "Niemieckie media uznały budowę portu w Świnoujściu za zagrożenie relacji Warszawy i Berlina. Naszym zachodnim sąsiadom nie podoba się, kiedy ktoś narusza ich interesy, ale sami nie wykazują się europejską solidarnością" - podkreślono we wprowadzeniu do materiału.
Następnie wspomniano historię z maja 2011 roku, kiedy landowe laboratorium w Hamburgu "rzekomo wykryło w hiszpańskich ogórkach nowy groźny szczep bakterii E coli". Jak relacjonował autor materiału, wprowadzono wtedy zakaz importu warzyw z Hiszpanii, która poniosła ogromne straty. Ostatecznie okazało się, że bakteria pochodziła z Niemiec, które "swobodnie rozprowadzały w tym czasie swoje produkty rolne".
"Hiszpanie nie zapomniały tamtej sytuacji, podobnie jak upokorzeń rządów w Madrycie, Atenach, Rzymie i Lizbonie w trakcie kryzysu zadłużenia" - mogli usłyszeć widzowie. Jak dodano, "teraz Niemcy z niepokojem odkrywają, że Polska z dostawcy taniej siły roboczej zmienia się w konkurenta".