Wiadomo, skąd światła nad Bałtykiem. To nie UFO, ale rosyjskie wojsko
Widoczne w zeszły piątek światła nad Bałtykiem były częścią rosyjskich ćwiczeń wojskowych. Zjawisko opisały również rosyjskie media, uspokajając mieszkańców Kaliningradu, że "nie było to UFO, a element ćwiczeń lotniczych". Już portal Trójmiasto.pl wskazywał, że właśnie na rosyjskich wodach znajdowało się źródło świateł.
28.09.2024 | aktual.: 28.09.2024 09:13
Tajemnicze światła były widoczne przez kilkadziesiąt minut nad Bałtykiem, w piątek, 20 września. Dało się dostrzec z Trójmiasta, Helu i Władysławowa, a cały "spektakl" rozpoczął się przed godz. 19.
Okazuje się, że był to system świateł używany, jako cele podczas treningu namierzania przez samoloty bojowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To nie UFO"
Od momentu zarejestrowania świateł, w sieci pojawiało się wiele spekulacji. Część osób sugerowało, że to UFO. Eksperci przekonywali, że to jednak "urządzenie stworzone ręką człowieka".
- Wygląda na to, że były to cele powietrzne stosowane w ćwiczeniach lotnictwa z 72 bazy lotniczej w Czkałowsku, używającej myśliwców Su-27, które tak często denerwują pilotów NATO nad Bałtykiem - wyjaśnił rozmówca Trójmiasto.pl, pan Michał, członek grupy Astro Pomorze, która badała to zjawisko.
Teraz do sprawy odniosły się również rosyjskie media. "Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego pomylili cele powietrzne Floty Bałtyckiej z UFO. Wieczorem 20 września na wybrzeżu Morza Bałtyckiego można było zobaczyć skupisko jasnych świateł. Wisiały nad powierzchnią morza i od razu przyciągnęły uwagę wczasowiczów. To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcy Kaliningradu zauważają cele powietrzne wykorzystywane przez pilotów podczas ćwiczeń" - przekazał portal Kaliningrad.kp.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli ich władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Białoruś.
Czytaj również:
Źródło: Trójmiasto.pl/kaliningrad.kp.ru/WP