Wiadomo, jak zidentyfikowano ciała Polaków w Hiszpanii
Ciała czterech Polaków, którzy zginęli w katastrofie dwóch awionetek koło Castrillon w hiszpańskiej Asturii, zostały zidentyfikowane metodą antropometryczną, polegającą na mierzeniu proporcji kości zmarłych - ujawnił lokalny dziennik "El Comercio".
09.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 13:48
Zwłoki były trudne do zidentyfikowania ze względu na rozległe obrażenia, wobec czego konieczne było wykonanie badań antropometrycznych. Identyfikacji wizualnej, m.in. na podstawie fragmentów garderoby, dokonali Polak Janusz A. W. i Niemiec Oscar D., podróżujący trzecią awionetką, która bezpiecznie wylądowała na lotnisku w Santander.
Obecnie szczątki ofiar, wśród których był architekt Stefan Kuryłowicz, znajdują się w municypalnym domu przedpogrzebowym La Carriona koło Aviles. W tym samym miejscu lekarz sądowy przeprowadził sekcję zwłok i stwierdził przyczynę zgonu - ciężkie obrażenia spowodowane zderzeniem awionetek z ziemią.
Na przetransportowanie ciał do Polski musi zezwolić sąd w Aviles, co może zająć kilka dni. Na miejscu znajduje się konsul RP w Madrycie, który stara się o przyspieszenie procedur.
Świadkowie złożyli zeznania
Janusz A. W. i Oscar D. złożyli w środę zeznania przed sądem i potwierdzili wyjaśnienia złożone wcześniej na policji. Jak powiedzieli, Polacy podróżujący po Europie trzema awionetkami wylecieli z Fuenterrabii (Kraj Basków) pomimo trudnych warunków pogodowych.
Liczyli na to, że po drodze do Vilar da Luz, w Portugalii, pogoda poprawi się. Tak się jednak nie stało. W Asturii piloci dwóch awionetek usiłowali lądować, chociaż wieża kontrolna lotniska Santiago del Monte (Castrillon w Asturii) zdecydowanie im to odradzała.
Janusz A. W.i Oscar W. udali się w środę drogą lądową do Kraju Basków, skąd odlecą do Polski. Awionetkę, którą przylecieli do Hiszpanii, zabiorą z powrotem ich koledzy.
Będą wyjaśniać przyczyny katastrofy
Dwóch członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych uda się do Madrytu, gdzie w poniedziałek odbędzie się spotkanie ws. wypadku dwóch awionetek, które rozbiły się koło Castrillon, w hiszpańskiej Asturii. W katastrofie zginęło czterech Polaków.
Do Asturii udała się już pięcioosobowa hiszpańska rządowa komisja śledcza badająca przyczyny wypadków lotniczych, złożona z trzech śledczych i dwóch mechaników. Pierwsze dane na temat przyczyn katastrofy mają być znane za kilkanaście dni.
Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich powiedział, że wyjaśnianiem przyczyn katastrofy zajmuje się strona hiszpańska.
- Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. W niedzielę do Hiszpanii leci dwóch członków polskiej komisji. Spotkanie w sprawie wypadku odbędzie się w poniedziałek w Madrycie - powiedział Klich.
Lądowali przy złych warunkach pogodowych
Dwie awionetki z czterema Polakami na pokładzie, którzy pomimo złych warunków pogodowych zdecydowali się lecieć, rozbiły się w poniedziałek koło Castrillon, w hiszpańskiej Asturii. Polacy odbywali podróż trzema awionetkami w kilku etapach. Do San Sebastian w Kraju Basków przylecieli z Francji 4 czerwca. Celem podróży była miejscowość Vilar da Luz w Portugalii lub Oporto.
Kiedy trzy awionetki leciały między Santander i Asturią, pilot jednej z maszyn zwrócił się po informacje o warunkach atmosferycznych w Asturii. Po otrzymaniu komunikatu meteorologicznego zdecydował się nie kontynuować lotu i zawrócić do Santander, gdzie później bez problemu wylądował.
O swojej decyzji powiadomił pilotów dwóch pozostałych maszyn, ci jednak postanowili kontynuować lot do Asturii. Dyrektor lotniska Asturias, Juan Carlos Sanmartin, poinformował, że obaj piloci kontaktowali się z tamtejszą wieżą kontrolną tuż przed katastrofą.
Wkrótce potem jedna awionetka z niewyjaśnionych przyczyn spadła na budynek na placu postojowym samolotów w Castrillon. Budynek był wtedy pusty. Druga maszyna spadła do pokrytego eukaliptusami urwiska w pobliskich górach Bayas. Znalezienie samolotu w górach było możliwe dzięki uaktywnieniu systemu lokalizacyjnego zainstalowanego w awionetce.
Według mediów lokalnych, w Asturii panowała wtedy gęsta mgła i padał deszcz. Widoczność była poniżej kilometra. Z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych utrudniony był nawet ruch kołowy.
W wypadku awionetek zginął znany polski architekt Stefan Kuryłowicz, jego asystent Jacek Syropolski oraz Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński. Postępowanie sprawdzające w sprawie wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
Był to najtragiczniejszy wypadek awionetek w Hiszpanii od 5 lat.