Weto prezydenta Polski już pewne? "Nie chce, by był to wstęp do dalszych żądań"

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, wcześniejsze doniesienia o tym, że prezydent Polski Andrzej Duda zawetuje ustawę o języku śląskim uchwaloną przez Sejm, najprawdopodobniej się potwierdzą. – Na dzisiaj prezydent skłania się, by nie podpisywać ustawy – mówią nam jego współpracownicy.

Andrzej Duda ma wątpliwości w sprawie ustawy o języku śląskim i najprawdopodobniej nowe przepisy zawetuje (PAP/Rafał Guz)
Andrzej Duda ma wątpliwości w sprawie ustawy o języku śląskim i najprawdopodobniej nowe przepisy zawetuje (PAP/Rafał Guz)
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwester Ruszkiewicz

O planach prezydenta w sprawie ustawy o języku śląskim informował jako pierwszy "Dziennik Zachodni". Autorzy powołują się przy tym na źródła bliskie Kancelarii Prezydenta. Ich zdaniem Andrzej Duda nie złoży podpisu pod proponowanymi przez Sejm zmianami.

- Prezydent uważa, że zgoda na ustawę może skutkować kolejnymi zmianami na liście języków regionalnych, wprowadzanymi wyłącznie na podstawie decyzji politycznych. Poza tym język śląski nie jest jeszcze w pełni skodyfikowany, brakuje programów nauczania i nauczycieli, aby rozpocząć edukację w szkołach – mówi nam osoba z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

20 lat Polski w UE. Orędzie Andrzeja Dudy

Jego zdaniem głowa państwa nie chce doprowadzić do tego, by śląski język jako osobny język regionalny był wstępem do dalszych żądań ugrupowań uważających Ślązaków za osobny naród. – A przecież już słychać zapowiedzi, że będzie to wstęp do uznania Ślązaków za mniejszość etniczną – mówi nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.

I jak dodaje, w obliczu trwającej wojny w Ukrainie, Polska potrzebuje być silna wszystkimi regionami w kraju. – Wyodrębnianie dzisiaj Śląska i języka śląskiego może spowodować efekt domina i do głosu zaczną dochodzić do głosu w innych rejonach Polski ruchy autonomiczne. A to woda na młyn Kremla i putinowskiej propagandy –uważa nasz informator z Kancelarii Prezydenta. I przypomina, jak po wybuchu wojny czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow wzywał do przeprowadzenia na Śląsku referendum w sprawie oderwania od Polski. Poplecznik Władimira Putina oferował pomoc Rosji w przeprowadzeniu głosowania.

- W lipcu (2023 r. – przyp. red.) będzie mieć miejsce Marsz Autonomii Śląska, który co roku przyciąga więcej uczestników. Dla mnie ten region Polski zasługuje na szczególny, niezależny status, referendum jest tam pilnie potrzebne, w którym Rosja może zapewnić pomoc organizacyjną — pisał niemal rok temu Kadyrow w mediach społecznościowych.

Nasz rozmówca z otoczenia Pałacu Prezydenckiego zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. Historyczny.

- Prezydent na każdym kroku podkreśla rolę powstań śląskich, dzięki którym Polska mogła objąć śląskie ziemie w posiadanie. To był niezwykle ważny moment przyłączenia do ojczyzny w ramach kształtowania granic II Rzeczypospolitej. Podobne podejście miał śp. prezydent Lech Kaczyński, który zawsze podkreślał, że przez wieki Ślązacy pozostali wierni swej ojczyźnie – Polsce – mówi współpracownik głowy państwa.

Ustawę o języku śląskim Sejm przyjął w piątek 26 kwietnia. Ustawę poparli wszyscy obecni na sali plenarnej posłowie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy, a także niezrzeszony Adam Gomoła i dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości z woj. śląskiego - Bolesław Piecha oraz Marek Wesoły. W sumie "za" głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu. 8 maja nowymi przepisami ma zająć się Senat.

Jeśli Andrzej Duda faktycznie zdecyduje się zastosować weto, to trudno sobie wyobrazić, aby zmiany weszły w życie. W sejmowym głosowaniu przeciwna ustawie była zdecydowana większość polityków PiS. Do odrzucenia prezydenckiego weta potrzebna jest większość 3/5 w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Przypomnijmy, że dzięki uznaniu języka śląskiego za język regionalny Śląsk mógłby liczyć na wiele korzyści, m.in. możliwość pozyskania większych środków na edukację regionalną i naukę języka śląskiego w szkołach. Uczniowie mogliby również np. zdawać maturę w języku śląskim. Większe finansowanie mogłyby uzyskać także różne instytucje kultury, które kultywują śląskie tradycje.

Nowe przepisy otwierają de facto drogę do montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości, gdzie ponad 20 proc. mieszkańców deklaruje posługiwanie się językiem śląskim. Oprócz tego do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych miałoby zostać wprowadzonych dwóch przedstawicieli populacji posługującej się językiem śląskim.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie