Weryfikator Macierewicz mógł zdradzić polskich żołnierzy
Treść raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych może pogrążyć jego autora Antoniego Macierewicza. Kłopoty może mieć też sam prezydent Lech Kaczyński – podaje RMF FM. Zarzutów jest wiele, ale najcięższy kaliber ma jeden: były szef komisji weryfikacyjnej zdradził szczegóły operacji prowadzonych przez wojskowy wywiad, narażając życie polskich żołnierzy.
Sprawę bada prokuratura. Reporterzy rozmawiali z osobami, które złożyły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Macierewicza, m.in. żołnierzami i agentami WSI. Osoby te zarzucają likwidatorowi pomówienie a także, że zdradził szczegóły czynnych operacji prowadzonych przez wywiad wojskowy, narażając w ten sposób naszych żołnierzy. Prokuratorzy badają, czy za treść publikacji może też odpowiedzieć prezydent.
Zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożyły 22 osoby. Jest wśród były szef WSI, generał Marek Dukaczewski oraz kilku byłych żołnierzy tej służby. Swoich praw chcą dochodzić również pomówieni w raporcie właściciele telewizji TVN i Polsatu. Prokurator Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, potwierdziła, że śledztwo toczy się w sprawie niedopełnienia obowiązków, poświadczenia nieprawdy w dokumencie i zniesławienia.
Według profesor prawa karnego Teresy Gardockiej, jeśli zarzuty się potwierdzą, bezsprzecznie powinien za to odpowiedzieć autor raportu. Antoni Macierewicz miał obowiązek zamieścić w raporcie jedynie informacje o bezprawnych działaniach WSI. Profesor Gardocka mniej stanowcza jest w przypadku prezydenta, który raport upublicznił, gdyż ciążył na nim taki obowiązek ustawowy. Czy jednak można mu zarzucić współdziałanie w zniesławieniu osób, które nie powinny się tam znaleźć?
Do tej pory nie udało się uzyskać komentarza do sprawy Antoniego Macierewicza.
