Węgry siedliskiem rosyjskich szpiegów? Wpływy Moskwy coraz bardziej widoczne

• Na Węgrzech działa 600-800 agentów rosyjskiego wywiadu - mówi polityk opozycji
• Eksperci są sceptyczni co do podawanej liczby, ale również mówią o zwiększonej aktywności szpiegów
• Moskwa kultywuje związki ze skrajną prawicą i korumpuje rządzące elity
• Osobne siatki agentów powiązanych z węgierskimi elitami mają rosyjskie firmy energetyczne - mówi WP Atilla Ara-Kovacs, polityk lewicy
• Sytuacja podważa zaufanie do Węgier wśród członków NATO

Bela Kovacs
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Yuri Kochetkov

Odkąd premier Viktor OrbanOrban ogłosił "otwarcie Węgier na wschód" w polityce zagranicznej, Budapeszt stał się jednym z najpewniejszych przyjaciół Kremla w Unii Europejskiej, głośno podważając sens rosyjskich sankcji, publicznie i zlecając rosyjskim przedsiębiorstwom (głównie tym państwowym) strategicznych. Ale coraz więcej wskazuje na to, że kraj stał się też łatwiejszym polem do działań rosyjskich służb. W ubiegłym tygodniu były dyplomata i polityk lewicowej Koalicji Demokratycznej (DK) Atilla Ara-Kovacs powiedział podczas konferencji w Budapeszcie, że liczba agentów Moskwy na Węgrzech w ostatnich latach podwoiła się i wynosi 600-800 osób. Jak wyjaśnia w rozmowie z WP polityk, szacunki te pochodzą od dwóch ekspertów, z którymi spotkali się politycy partii. Jedną z oznak tego ma być znaczący wzrost liczby dyplomatów wysyłanych przez Moskwę do placówki w Budapeszcie.

- Rosyjska ambasada ma do dyspozycji ponad 100 samochodów. Sprawdzanie czy śledzenie ich ruchów to dla węgierskich służb ogromne wyzwanie - mówi WP Ara-Kovacs.

Nie wszyscy wierzą w podawane te liczby, tym bardziej, że wcześniej powoływał się na nie szef DK Ferenc Gyurcsany, były premier, który odszedł w niesławie w 2010 roku. Lecz rosnące wpływy Rosji i ich służb to na Węgrzech tajemnica poliszynela.

- Jestem bardzo sceptyczny co do wiarygodności tych szacunków. Ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę postkomunistyczny rodowód partii, jeśli ktoś ma dostęp do takich informacji, to byliby oni - mówi WP Janos Szeky, dziennikarz śledczy tygodnika Elet es Irodalom, zajmujący się problematyką służb.

Ostrożnie do tych danych podchodzi też Michał Rybak, były funkcjonariusz Agencji Wywiadu

- Teoretycznie jest to tak samo możliwe jak i niemożliwe. Te sześćset osób musi być przez kogoś prowadzone to kilkudziesięciu jak nie kilkuset oficerów, którzy nad nimi pracują. Setki sprawdzeń i kombinacji operacyjnych dla badania wiarygodności agentów. Taki ruch "w interesie" nawet statystycznie powinien przynosić kilka wpadek. Ewentualne informacje o nich nie przedostają się jednak do mediów - mówi ekspert.

Wpadek w sensie ścisłym nie było, jednak o znaki i sygnały świadczące o wysokiej aktywności rosyjskich służb nie jest trudno. Pod koniec października w miejscowości Bony doszło do strzelaniny między węgierską policją a Istvánem Győrkösem, założycielem Węgierskiego Frontu Narodowego (Magyar Nemzeti Arcvonal, MNA), skrajnie prawicowej bojówki. Gyorkos i jego organizacja były podejrzewane o nielegalne gromadzenie broni palnej. Kiedy oficerowie Narodowego Biura Śledczego przyszli przeszukać jego dom, ten otworzył ogień, zabijając jednego z nich. W trakcie śledztwa okazało się nie tylko, że MNA posiadała znacznie większe magazyny broni, niż się spodziewano, ale wyszły na jaw szerokie powiązania organizacji z Rosjanami: na ćwiczeniach organizacji obecni rosyjscy dyplomaci, sam Gyorkos miał regularne kontakty z funkcjonariuszami GRU (rosyjskiego wywiadu wojskowego), zaś broń prawdopodobnie pochodziła z Rosji.

Gyorkos był ponadto założycielem zdecydowanie prorosyjskiego portalu Hídfő, niemal w całości poświęconego rozsiewaniu rosyjskiej propagandy na temat konfliktu na Ukrainie - i którego fikcyjne artykuły o rzekomym wysyłaniu węgierskich czołgów na Ukrainę stanowiły podstawę dla Kremla do oskarżenia Budapesztu o wspieranie Kijowa.

Zdaniem Szabolcsa Panyiego, dziennikarza portalu index.hu, który badał sprawę Gyorkosa, NMA to tylko jedna z wielu ekstremistycznych organizacji znajdujących się w orbicie zainteresowań rosyjskich służb. Ale nie jest to jedyne pole działań Rosjan na Węgrzech. - Rosyjskie wpływy wyraźnie widać w gospodarce, działalności wywiadu i poprzez biznesowe układy, które korumpują naszą elitę - mówi WP Panyi.

- Głównym obszarem działań rosyjskich służb jest gospodarka i biznes, nie polityka - zgadza się Ara-Kovacs. - Na Węgrzech rozgrywa się wielka bitwa o wpływy między Rosatomem a Gazpromem. Obie z tych państwowych firm mają swoje siatki agentów, które są powiązane nie tylko z niektórymi węgierskimi firmami, ale z polityczną elitą i przede wszystkim z decydentami u władzy - dodaje.

Jednym z przykładów sponsorowanej przez Rosję korupcji jest sprawa spółki gazowej MET - zarejestrowanej w Szwajcarii, a której właścicielami są węgierscy i rosyjscy biznesmeni powiązani z węgierską partią rządzącą Fidesz - której państwowy koncern MOL w praktyce oddał monopol na przesył i handel rosyjskim gazem, ze szkodą dla finansów spółki - lecz z korzyścią dla powiązanych z MET oligarchów. A to nie jedyny podejrzany tego typu. Podobne wątpliwości budzą projekt rozbudowy elektrowni atomowej w Paks przez rosyjski Rosatom oraz powierzenie modernizacji trzeciej linii budapesztańskiego metra rosyjskiej firmie mimo że warunki oferowanie jej konkurenta były znacznie lepsze. "Wszystko to wskazuje na powiązaną z Rosją korupcję na wysokim szczeblu. Takie układy nie tylko pozwalają osobom związanym z Fideszem na gromadzenie ogromnych fortun, ale zwiększają też zależność Węgier od Rosji" - pisze w analizie Daniel Hegedus, ekspert Niemieckiej Rady Stosunków Międzynarodowych (DGAP)

Ale nie tylko politycy Fideszu są obiektem zainteresowań Moskwy. Najbardziej znanym przykładem podejrzanych powiązań z rosyjskimi służbami jest sprawa europosła skrajnie prawicowego Jobbiku (drugiej siły w węgierskim parlamencie) Beli Kovacsa, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Polityk, który zyskał przydomek "KGBela", miał pracować dla rosyjskich służb od dekad, był jednym z najważniejszych - choć niemedialnych - działaczy Jobbiku, a jego ostatnim z. Jak mówi WP Panyi, miał też powiązania z oskarżonym o szpiegostwo na rzecz Rosji Mateuszem Piskorskim, byłym posłem Samoobrony.

Jak informował dziennik "Magyar Nemzeti", jeszcze w 2014 roku węgierskie służby alarmowały o stale zwiększającej się aktywności rosyjskich służb na Węgrzech - nie tylko w dziedzinie "tradycyjnego" szpiegostwa i korzystania ze źródeł osobowych, ale też w elektronicznej inwigilacji. Dziennikarze gazety, powołując się na źródła w węgierskim kontrwywiadzie, mówili też o kultywowaniu przez Moskwę nowego pokolenia agentów, przenikających do nowych elit i przejmowanych przez Fidesz instytucji.

Jak mówi Ara-Kovacs, sytuacja jest tak poważna, że sojusznicy NATO - polityk mówi o sygnałach płynących od dyplomatów z Francji i Niemiec - bardzo niechętnie dzielą się z Budapesztem informacjami dotyczącymi sfery obrony.

Były funkcjonariusz Agencji Wywiadu Michał Rybak potwierdza, że w ostatnich latach rzeczywiście europejskie służby bardziej nieufnie podchodzą do wymiany informacji.

- Takimi wydarzeniami Węgrzy nie pomagają sobie w budowaniu atmosfery zaufania - mówi. Dodaje jednak, że także publiczne podnoszenie tych kwestii w ostatecznym rozrachunku nie pomaga tej atmosfery oczyścić. - Podobne wskazania w mojej ocenie raczej służą budowaniu nieufności wobec nowych członków UE, pogłębianiu podziału pomiędzy krajami, a w konsekwencji pracowaniu na rozpad Unii. Kto na tym zyskuje? Rosja - podsumowuje ekspert.

Wybrane dla Ciebie

Rzecznik prezydenta o "donoszeniu" u Trumpa. "Dementuję"
Rzecznik prezydenta o "donoszeniu" u Trumpa. "Dementuję"
Upadł rząd we Francji. Nie uzyskał wotum zaufania
Upadł rząd we Francji. Nie uzyskał wotum zaufania
Niebezpieczna pogoda. Burze i silne opady deszczu
Niebezpieczna pogoda. Burze i silne opady deszczu
Skandal w Trybunale Stanu. Ministerstwo Sprawiedliwości reaguje
Skandal w Trybunale Stanu. Ministerstwo Sprawiedliwości reaguje
Dron na polu, powrót do afery GetBack i poszukiwania następcy Banasia [SKRÓT DNIA]
Dron na polu, powrót do afery GetBack i poszukiwania następcy Banasia [SKRÓT DNIA]
Jesienne połączenie partii. PO zmieni szyld?
Jesienne połączenie partii. PO zmieni szyld?
Wrocławskie ZOO ostrzega. "Chcemy Was uczulić"
Wrocławskie ZOO ostrzega. "Chcemy Was uczulić"
Eurowizja 2026. Hiszpania grozi bojkotem
Eurowizja 2026. Hiszpania grozi bojkotem
Nepalska armia wzmacnia flotę. Dwa nowe samoloty przyleciały z Polski
Nepalska armia wzmacnia flotę. Dwa nowe samoloty przyleciały z Polski
Tragiczny wypadek w Chojnicach. Zablokowana DK22
Tragiczny wypadek w Chojnicach. Zablokowana DK22
Publiczne wysłuchanie kandydatów na prezesa NIK. Hołownia o historycznym kroku
Publiczne wysłuchanie kandydatów na prezesa NIK. Hołownia o historycznym kroku
Kandydat na prezesa NIK: "Potrzebne systemowe zmiany"
Kandydat na prezesa NIK: "Potrzebne systemowe zmiany"