We wtorek w parlamencie doszło do ostrej wymiany zdań i posłowie Partii Socjalistycznej opuścili salę. Oskarżyli konserwatywnego premiera Wiktora Orbana, że nazwał opozycję zdrajcami podczas debaty nad kontrowersyjnym projektem ustawy przyznającej korzyści etnicznym Węgrom w sąsiednich krajach.
Orban nie zaprzeczył, że incydent w parlamencie miał miejsce, ale powiedział, że wymiana zdań miała miejsce w prywatnej rozmowie, a nie na oficjalnym forum.
Politycy węgierscy są w środku kampanii wyborczej - wybory do parlamentu odbędą się 7 kwietnia. (and)