Węgry dla socjalistów
Opozycyjni socjaliści nieznacznie wygrali pierwszą rundę wyborów parlamentarnych na Węgrzech przed konserwatystami premiera Viktora Orbana, ale o tym, kto będzie rządził krajem, rozstrzygnie druga tura, 21 kwietnia.
Przy niezwykle wysokiej frekwencji, sięgającej 71%, niedzielne głosowanie rozwiało obawy, że języczkiem u wagi w nowym 386-miejscowym parlamencie stanie się skrajnie prawicowa, nacjonalistyczna i antysemicka Partia Sprawiedliwości i Życia (MIEP).
Porażkę MIEP przyjęto z ulgą także w Brukseli i na rynkach finansowych. Obawiano się tam, że ewentualny sojusz Orbana z MIEP odstraszy inwestorów zagranicznych i może utrudnić Węgrom rokowania w sprawie wejścia do UE.
Socjaliści zebrali w niedzielę 42,04% głosów, a centroprawicowa konserwatywna partia Fidesz premiera Orbana 41,11% - według pełnych wyników, podanych przez agencję AFP. Na Związek Wolnych Demokratów (SZDSZ), partię liberalną, która w latach 1994-98 współrządziła krajem jako partner socjalistów, padło 5,55% głosów. Żadna inna partia nie przekroczyła progu wyborczego.
Zgodnie ze skomplikowanym systemem wyborczym niedzielne głosowanie zadecydowało o obsadzeniu 184 z 386 miejsc w parlamencie. Socjalistom przypadną 93 z tych mandatów, Fideszowi - 86, Wolni Demokraci dostaną cztery miejsca, a jedno otrzyma wspólny kandydat socjalistów i SDSZ.
Węgierski system wyborczy jest skomplikowaną mieszanką systemu większościowego i proporcjonalnego. Niemal połowa miejsc obsadzana jest w jednomandatowych okręgach według systemu większościowego, część w głosowaniu proporcjonalnym, a jeszcze część według list krajowych, z których mandaty przydzielane są dopiero po obu turach i ostatecznym przeliczeniu głosów na poziomie całego kraju. Sprawia to, że przy wyrównanej stawce do ostatniej chwili nie ma pewności, kto zwyciężył.
W wyborach wzięło udział 5,7 mln Węgrów, przy 8,04 mln uprawnionych do głosowania. Oficjalne wyniki Centralna Komisja Wyborcza ma ogłosić w środę. (aka)