WAŻNE
TERAZ

Prezydent wetuje kolejną ustawę. "Przepisy zagrażają wolnościom Polaków"

"Węgla zabraknie albo będzie drogi". Panika Polaków przed sezonem grzewczym

Ubóstwo energetyczne Polaków może być w tym roku problemem na niespotykaną dotąd skalę. Według ekspertów luka związana z embargiem na rosyjski węgiel to od siedmiu do dwunastu milionów ton tego surowca. Panika przed sezonem grzewczym nakręca popyt i jest pretekstem dla nieuczciwych sprzedawców do windowania cen. Czytelnicy Wirtualnej Polski przyznają, że boją się zimnych kaloryferów.

W wielu miejscach w Polsce składy węgla świecą pustkamiW wielu miejscach w Polsce składy węgla świecą pustkami
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki

Małżeństwo 80-letnich emerytów z niewielkiej miejscowości na Dolnym Śląsku wyliczyło, że koszt ogrzania ich domu piecem węglowym w kolejnym sezonie grzewczym może sięgnąć nawet 14 tys. zł. Ich dwie emerytury to miesięcznie niespełna 4000 zł. To oznacza, że na opał musieliby przeznaczyć równowartość ich całkowitego łącznego dochodu z trzech i pół miesiąca.

To tylko jeden z wielu podobnych przypadków, z którymi zgłaszają się do nas czytelnicy Wirtualnej Polski. Również dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki opublikował w mediach społecznościowych list, który otrzymał od jednego z widzów. "Ostatnio dużo mówi się o embargu na gaz. Nic natomiast się nie mówi o węglu, który od jesieni podrożał o 180 proc." - czytamy.

Choć lato jeszcze się nie zaczęło, wizja zimnych kaloryferów spędza sen z powiek wielu Polaków. W całym kraju ludzie zapisują się na listy kolejkowe z nadzieją, że pierwszą tonę węgla będą mogli kupić dopiero za kilka tygodni. Niektóre składy opału narzekają na brak dostaw z kopalń od ponad dwóch miesięcy, inne windują ceny surowca na niespotykaną skalę.

Kolejne gigantyczne kary dla Polski? Polityk Lewicy przestrzega

"Węgla nie ma"

Pięć składów opału w województwie dolnośląskim, z którymi skontaktowała się WP, przekazało nam informację o braku węgla kamiennego. Podobnie sytuacja wygląda w Tarnowie czy Kołobrzegu. – Proszę się dowiadywać na przełomie lipca i sierpnia. Mogę wpisać do kolejki. Na pewno nie będzie tanio. Myślę, że w przedziale 2400-2600 zł za tonę węgla typu orzech – poinformował nas pracownik jednej z firm w Małopolsce.

Z losowo wybranych piętnastu składów węgla w całej Polsce, do których zadzwoniliśmy, węgiel był dostępny od ręki tylko we Włocławku i Olsztynie. – Węgiel typu orzech kosztuje 2699 zł za tonę. Nie ma ograniczeń sprzedaży – przekazała nam jedna z firm w województwie kujawsko-pomorskim. Według naszych czytelników niektóre składy wprowadziły jednak ograniczenia, np. tona węgla na jedną osobę.

Jak informowaliśmy, ponad 103 tys. klientów próbowało w szczytowym momencie kupić we wtorek węgiel w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Skierowane do sprzedaży ok. 25 tys. ton starczyło na ponad sześć godzin. Zakupu dokonało 5,8 tys. osób - wynika z danych górniczej spółki. Przy kopalni Chwałowice w Rybniku powstał komitet kolejkowy. Ludzie po kilka dni stoją w kolejce po węgiel.

Panika nakręca ceny. "Mamy dwie opcje"

Główną przyczyną wzrostu cen węgla jest embargo nałożone przez Polskę na dostawy węgla z Rosji w związku z atakiem tego kraju na Ukrainę. Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki i dziennikarz portalu energetyka24.com podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską, że choć energetyka zawodowa w Polsce nie korzystała z rosyjskiego węgla, to trafiał on właśnie do gospodarstw domowych oraz mniejszych ciepłowni i elektrociepłowni.

- Zależnie od roku było to od kilku do kilkunastu milionów ton rosyjskiego węgla na potrzeby odbiorców indywidualnych. Sądzę, że obecna luka wynosi od 7 do 12 mln ton węgla. To jest liczba w tym przedziale. Cały czas nie udało się jej załatać nowymi kontraktami, które już powinny być zawierane. Trudno oszacować dokładną skalę, bo to nie spółki państwowe były ich stronami, a często bardzo małe podmioty prywatne, które sprowadzały węgiel zza wschodniej granicy - dodaje.

Jakub Wiech zwraca uwagę na dwa możliwe rozwiązania z tej sytuacji. – Możemy albo ściągać węgiel z innych kierunków, albo zwiększyć wydobycie w Polsce. Wiem, że w RPA wydobycie znacząco wzrosło i węgiel jest dostarczany do portów nie tylko przez pociągi, ale również ciężarówki. Co do drugiej możliwości, nie wiem, czy w Polsce możemy sobie poradzić z problemem na taką skalę, jaka nas interesuje. Już pod koniec ubiegłego roku kopalnie dostały polecenie, żeby zintensyfikować wydobycie. Teraz górnicy domagają się spłaty za zwiększone moce produkcyjne - podkreśla.

- Kiedy zaczęła się wojna w Ukrainie, Polacy rzucili się, by na stacjach kupować benzynę i olej napędowy - ceny rosły, bo popyt był ogromny i stacje nie wyrabiały z logistyką. Jest możliwe, że w niektórych przypadkach sprzedawcy węgla podnoszą ceny, wiedząc, że panika popchnie ludzi do kupowania nawet bardzo drogiego węgla. To rynek ustala ceny. Węgiel jest warty tyle, ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić – dodaje.

Ekspert kreśli czarne scenariusze. Rząd uspokaja

Ekspert zwraca uwagę, że to rząd powinien zapobiegać panice i poinformować, jak zamierza poradzić sobie z problemem. - Państwo powinno komunikować, co się dzieje z rynkiem węgla dla odbiorców indywidualnych i starać się uspokoić skutki panicznego popytu. Jak 25 lutego do kierowców, którzy usłyszeli "uspokójcie się, mamy odpowiednio dużo surowców, nie ma ryzyka, że paliwa zabraknie" – mówi.

W środę wieczorem pojawił się wreszcie komunikat ze strony rządu. Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska przekazała na Twitterze, że "wraz ze Spółkami Skarbu Państwa prowadzimy skuteczne działania, które zapełniły lukę węglową po decyzji o zakazie importu tego surowca z Federacji Rosyjskiej. Na dziś mamy zabezpieczone ponad 8 mln ton węgla". Moskwa zapewniła, że węgiel płynie do Polski, a rząd zadba żeby przed sezonem grzewczym dotarł do wszystkich potrzebujących Polaków.

Jakub Wiech podkreśla, że w krytycznym scenariuszu węgla po prostu zabraknie dla części odbiorców. Rząd twierdzi jednak, że do niego nie dojdzie. Natomiast w mniej pesymistycznym - węgiel będzie drogi.

To oznacza, że powiększy się grupa Polaków dotkniętych problemem ubóstwa energetycznego. Staniemy przed problemem, który trzeba będzie rozwiązać – twierdzi Wiech. Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Polsce już około 10 proc. ogółu społeczeństwa jest dotknięta ubóstwem energetycznym.

- Ludzie są zagubieni, nie wiedzą, co robić, więc to jest najprostsza droga do wpadnięcia w panikę. Problem jednak istnieje, bo Polska odpowiada za 90 proc. węgla spalanego do celów ogrzewania domów w całej Unii Europejskiej, więc ten kryzys węglowy dotknie nas najbardziej. Mam na myśli te osoby, które swoje domy samodzielnie ogrzewają węglem – dodaje.

Ekspert sugeruje, by już teraz zacząć przygotowania do trudnego sezonu grzewczego. - Sprzeciwiam się wpadaniu w panikę, bo to może nakręcać ceny i być pożywką dla mniej uczciwych sprzedawców, ale sugerowałbym zabezpieczanie się finansowe. Konieczne jest odkładanie środków na potrzeby zakupu węgla na sezon grzewczy. Myślę, że trzeba zrezygnować z części przyjemności czy odłożyć zbędne wydatki na bok. Może się okazać, że kontrakty na węgiel spoza Rosji ustabilizują ceny i wówczas popyt osłabnie, ale będzie drożej niż dotychczas – dodaje.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Makabryczny finał poszukiwań. Ciało Marka Kubaczki znaleziono w grobie innej osoby
Makabryczny finał poszukiwań. Ciało Marka Kubaczki znaleziono w grobie innej osoby
Niemcy oddają zrabowane dobra. Jest także wniosek ws. podejrzanych o dywersję [SKRÓT DNIA]
Niemcy oddają zrabowane dobra. Jest także wniosek ws. podejrzanych o dywersję [SKRÓT DNIA]
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki