Węgierski Ośrodek na rzecz Praw Podstawowych: procedura praworządności bronią polityczną KE
• Oświadczenie nawiązuje do procedury prowadzonej wobec Polski
• Ośrodek zaznacza, że "Komisja Europejska jasno pokazała wszystkim państwom członkowskim, że nie toleruje poglądów politycznych odbiegających od głównej linii brukselskiej"
• "Traktaty UE w żaden sposób nie uprawniają do zastosowania procedury Komisji"
W oświadczeniu oceniono, że unijny spór, jaki wywiązał się wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego, nie broni praw obywateli państwa polskiego, tylko "jest częścią tej samej rozgrywki, w której wcześniej Węgry odgrywały rolę czarnej owcy".
"Spór wokół Polski" jest w rękach Brukseli narzędziem służącym temu, by wzmocnić własne kompetencje kosztem suwerenności państw narodowych - ocenił ośrodek, dodając, że w przypadku Polski nie mogło być mowy o zastosowaniu "tradycyjnych" procedur egzekwowania prawa, "gdyż przepisy dotyczące systemu publiczno-prawnego - a zatem także Trybunału Konstytucyjnego - stanowią część suwerenności narodowej i unijne instytucje nie mają w tej kwestii nic do powiedzenia".
Ośrodek wyraził pogląd, że traktaty UE "w żaden sposób nie uprawniają do zastosowania procedury Komisji", zatem jej prawomocność jest co najmniej wątpliwa. Oprócz tego - jak napisano w oświadczeniu - w ramach procedury "można domagać się od suwerennych państw członkowskich wdrażania niedefiniowalnych pojęć, przez co powstaje niebezpieczeństwo, że mechanizm służy wyłącznie celom politycznym, nie zaś interesom obywateli państw unijnych".
W oświadczeniu napisano, że procedurę praworządności Komisja stworzyła w 2013 r., gdy mimo kolejnych postępowań sprawdzających nie znaleziono uchybień co do zobowiązań w węgierskich przepisach prawnych - tak powstał nowy mechanizm, w ramach którego "można domagać się od państw członkowskich tak abstrakcyjnych wartości jak demokracja czy zgodność z zasadami państwa prawa".
"Powoływanie się na mętne pojęcia" daje zaś Unii możliwość zastosowania sankcji wobec państw członkowskich, które reprezentują stanowiska odbiegające od brukselskiego - oceniono w dokumencie.
Według ośrodka podobne procedury są "szczególnie niebezpieczne, gdyż - jak pokazuje przykład Polski - nigdy nie wiadomo, kto będzie następny, a umotywowanymi politycznie atakami opartymi na zasadach o wątpliwej prawomocności można trzymać w szachu powołane w wyborach kierownictwo dowolnego państwa członkowskiego".
Zbliżony do rządu węgierskiego Ośrodek na rzecz Praw Podstawowych powstał w 2013 r.
Komisja Europejska postanowiła w środę wysłać do polskich władz opinię ws. praworządności. Powód to brak rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Opinia podsumowuje prowadzony od 13 stycznia dialog z polskim rządem na temat sytuacji wokół TK. To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. Treść opinii jest poufna. Jak twierdzą unijne źródła, jest ona krytyczna i stwierdza, że istnieje systemowe zagrożenie dla rządów prawa w Polsce.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska