Weekend zacznie się od wielkich nawałnic. Potem wróci upał

Najbliższe dni w pogodzie nie będą należały do spokojnych. Weekend rozpocznie się od bardzo groźnych burz na zachodzie Polski. W kolejnych dniach temperatury znów wzrosną do powyżej 30 stopni.

Weekend zacznie się od wielkich nawałnic. Potem wróci upał
Weekend zacznie się od wielkich nawałnic. Potem wróci upał
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Magierowski

12.07.2024 | aktual.: 12.07.2024 10:55

W środę w ciągu dnia najwyższa maksymalna temperatura w Polsce została odnotowana we Wrocławiu - 36,5 stopnia. 10 lipca był najcieplejszym takim dniem od 1993 roku, czyli od ponad 30 lat. 36,5 stopnia Celsjusza zarejestrowała stacja synoptyczna.

Michał Kołodziejczyk z portalu Fanipogody.pl tłumaczy, że wysokie temperatury wynikają z bardzo sprzyjającej napływowi ciepła sytuacji synoptycznej w Europie. "Na wschodzie kontynentu stacjonują wyże, które napędzają napływ mas powietrza z południa na północ. Z zachodu jeden za drugim wędrują niże atlantyckie, które wzmacniają napływ gorących, zwrotnikowych mas powietrza z południa w kierunku centrum Europy" - wyjaśnia.

Polska jest jednym z głównych beneficjentów tego napływu gorących mas powietrza. W naszym kraju wysokie temperatury utrzymują się już od ponad tygodnia i okazuje się, że utrzymają się na tym poziomie także w kolejnych dniach. Gorąco będzie nie tylko w naszym kraju. W Grecji, Turcji i na Bałkanach temperatury w ciągu dnia kolejny raz przekroczą 40 stopni Celsjusza w cieniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejne wysokie temperatury od poniedziałku. W prognozach także burze

IMGW informuje, że w weekend aura podzieli Polskę na dwie części – na wschodzie będzie nadal upalnie, od 27 do 35 stopni, na zachodzie chłodniej od 22 do 26 stopni. Nie zabraknie słonecznych miejsc, jednak tak duża różnica temperatury i obecność frontów atmosferycznych ponownie wygeneruje liczne burze z ulewnymi opadami deszczu i porywistym wiatrem.

Niebezpieczne nawałnice pojawią się nad Polską w piątek wieczorem. Jak informuje IMGW, głęboki niż z ulewnymi opadami będzie wchodzić do nas od południowego zachodu i przemieszczać się na północ.

Łowcy Burz informują, że powstania groźnych burz przewiduje się w pasie od Dolnego Śląska przez centrum po Pomorze i Mazury. Wiatr może osiągać prędkość do 100 km/h. Synoptycy nie wykluczają też nawet 5 cm gradu.

W sobotę rano deszcz i burze będą przemieszczać się na północny zachód, natomiast na wschodzie, na południu rano będzie spokojnie. Wieczorem sytuacja się odwróci: na północy spokojniej, burze pojawią się na wschodzie i południu.

Od poniedziałku na termometrach ponownie zobaczymy ponad 30-35 stopni w cieniu. Upałom towarzyszyć mogą gwałtowne burze z wiatrem do 110 km/h.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zobacz także
Komentarze (7)