Wdowa po ofierze zamachu w muzeum Bardo pozwała biuro podróży
• Ruszył proces wytoczony przez wdowę po ofierze zamachu w muzeum Bardo
• Kobieta domaga się 806 tys. zł od biura podróży, które było organizatorem wycieczki
• Wyrok w tej sprawie zapadnie 24 maja
Wdowa po jednej z polskich ofiar zamachu terrorystycznego z 18 marca ub. roku w muzeum Bardo w Tunisie (Tunezja)
pozwała biuro podróży, w którym wraz ze zmarłym mężem wykupiła wycieczkę do Tunezji. Domaga się ponad 806 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania.
Pozew o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania w tej sprawie skierowany został do Sądu Okręgowego w Poznaniu, skąd pochodzi małżeństwo. Stamtąd przekierowano go jednak do Opola, gdzie siedzibę ma pozwane ogólnopolskie biuro. Proces w Sądzie Okręgowym w Opolu właśnie ruszył. Toczy się z wyłączeniem jawności.
Jak wyjaśnił w rozmowie z mediami reprezentujący kobietę aplikant adwokacki Jakub Zbierski z Kancelarii Brykczyńscy i Partnerzy, pozew dotyczy odpowiedzialności biura podróży za niedopełnienie obowiązków, które na biuro - jak mówił - nakłada ustawa o usługach turystycznych. Chodzi o poinformowanie o szczególnym zagrożeniu w rejonie, do którego wyjechała kobieta wraz z mężem. - Biuro nie dochowało tego obowiązku, a w naszej ocenie taki obowiązek miało - dodał Zbierski.
Jak zaznaczał, w związku z nieudzieleniem informacji o możliwym zagrożeniu zamachami w Tunezji, małżeństwo pozbawione zostało świadomego wyboru, czy chce jechać na oferowaną wycieczkę. - W naszej ocenie to wina ewidentna biura - podkreślił.
Według aplikanta w czasie, gdy dokonywany był zakup wycieczki przez małżeństwo z Poznania, polski MSZ i media informowały o tym, że było zagrożenie zamachami i atakami w Tunezji. Przekonywał, że biuro powinno było tę informację przekazywać klientom, którzy rozważali wyjazd na wycieczkę do tego kraju. Podkreślił, że "to nie jego klientka miała obowiązek takie informacje zbierać". - Po to poszła do profesjonalistów i po to zdecydowała się na takie, a nie inne biuro podróży, żeby to oni wzięli na siebie te obowiązki - zaznaczył Zbierski.
Jak podkreślił konsekwencje tego wyjazdu spowodowały duży stres u jego klientki i "nie obyło się to bez uszczerbku na jej zdrowiu".
31-letnia Poznanianka, która wraz z mężem w lutym 2015 roku wykupiła wycieczkę do Tunezji i poleciała na nią w marcu, domaga się zasądzenia od biura podróży 806 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia, z czego zadośćuczynienie wynosić ma 800 tys. zł. Jej mąż był jedną z polskich ofiar zamachu w muzeum Bardo.
Jak powiedział mediom po wtorkowej rozprawie adwokat Andrzej Sieradzki reprezentujący biuro podróży - biuro nie poczuwa się do odpowiedzialności w tej sprawie.
Opolski sąd przeprowadził na rozprawie postępowanie dowodowe, zamknął przewód i odroczył ogłoszenie wyroku do 24 maja.
Zamach na muzeum Bardo, jedną z atrakcji turystycznych w Tunisie (Tunezja), miał miejsce 18 marca ub. roku. Zginęło w nim ponad 20 osób, w tym trójka Polaków. Do zamachu przyznało się tzw/ Państwo Islamskie.