Wciąż trudna sytuacja pogodowa na południu kraju
W kilku województwach na południu kraju nadal miejscami obowiązują alarmy powodziowe lub pogotowia przeciwpowodziowe. Na szczęście jednak sytuacja stabilizuje się.
W województwie małopolskim alarm powodziowy obowiązuje w gminie Gnojnik; odwołano go natomiast na terenie całego powiatu brzeskiego. Stan pogotowia przeciwpowodziowego wprowadzono w gminach Sękowa i Biecz (pow. gorlicki), w gminie Jodłownik (pow. limanowski), w czterech gminach: Brzesko, Dębno, Borzęcin i Czchów powiatu brzeskiego oraz w gminie Andrychów (powiat wadowicki).
W kilku miejscach poziom wody przekroczył stany ostrzegawcze, m.in. na Wiśle w Jawiszowicach i Karsach, na Szreniawie w Biskupicach, na Sole w Oświęcimiu i na Uszwicy w Borzęcinie.
Jak poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak, sytuacja w Małopolsce jest zmienna, uzależniona od opadów deszczu. Na czwartek w Małopolsce przewidywane są nadal przelotne opady deszczu oraz lokalne burze.
Na Dolnym Śląsku alarmy przeciwpowodziowe wprowadzono w gminach Marcinowice, Stare Bogaczowice, Świdnica, Kłodzko, Marciszów, w Jeleniej Górze, Piechowicach, i gminie Zagrodno.
Natomiast pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w ośmiu regionach województwa: w powiecie jeleniogórskim, w Kamiennej Górze, Bystrzycy Kłodzkiej, Dzierżoniowie, w powiecie świdnickim, Mirsku, gminie Świeradów Zdrój oraz w Gryfowie Śląskim.
- Wrosła liczba miejsc na rzekach dolnośląskich, gdzie zostały przekroczone alarmy powodziowe, natomiast zmalała liczba stanów ostrzegawczych - poinformował Krzysztof Dereń z Centrum Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Dereń zaznaczył, że obecnie sytuacja na podtopionych i zalanych terenach stabilizuje się.
Wojewoda śląski wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe w powiatach: cieszyńskim, raciborskim, wodzisławskim, gliwickim i rybnickim oraz w miastach: Jastrzębie Zdrój, Gliwice i Rybnik - podało regionalne centrum zarządzania.
Największe straty żywioł wyrządził w ostatnich godzinach w rejonie Bielska-Białej. Po burzy zalana jest stacja kolejowa w Czechowicach-Dziedzicach, co spowodowało wstrzymanie ruchu pociągów. Woda doprowadziła też do poważnych utrudnień na krajowej "jedynce" między Goczałkowicami a Pszczyną.
- W całym regionie strażacy interweniowali w ostatnich godzinach kilkaset razy, tylko w rejonie najbardziej dotkniętych żywiołem Bielska i Pszczyny zanotowali 400 zgłoszeń - powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej.
W czwartek rano odnotowano obniżenie się poziomu większości rzek na Podkarpaciu, od kilku do kilkunastu centymetrów. W nocy w regionie padał deszcz, ale były to niewielkie opady.
Stan ostrzegawczy przekroczony jest na Wisłoce w Mielcu o prawie metr, Wielopolce w Brzeźnicy o 7 cm, Wisłoku w Tryńczy o 53 cm, Mleczce w Gorliczynie o 71 cm i Grabiniance w Głowaczowej o 18 cm.
Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, alarm powodziowy obowiązuje w gminie Dębica, w pow. dębickim. Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiatach: strzyżowskim, przeworskim, jasielskim i mieleckim.
Według szacunkowych danych dotychczas na skutek burz i intensywnych opadów straty poniosło 25 gmin na terenie dziewięciu powiatów. Zostało podtopionych około 900 hektarów użytków rolnych i łąk, piwnice w czterech szkołach, ponad 40 zabudowań gospodarczych, w tym domy, sześć mostów i około 20 przepustów na drogach gminnych i powiatowych oraz kilka przepompowni. Woda uszkodziła także kilkadziesiąt kilometrów dróg powiatowych i gminnych.