Wciąż na gigancie, ale już bez żołnierza
Poszukiwana przez policję 12-letnia
Brytyjka, która zbiegła do Francji u boku poznanego przez Internet
byłego żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej (marines), jest
cała i zdrowa - zapewnił brat żołnierza Leo Studabaker.
15.07.2003 21:45
Starszy szeregowy Toby Studabaker zadzwonił do domu w Michigan, by powiedzieć, że już nie jest z młodszą od siebie o 19 lat Shevaun Pennington, ale boi się wracać. Nie powiedział jednak bratu, gdzie znajduje się dziewczynka, ani gdzie ją widział ostatnio.
Zołnierz podobno prowadzi rozmowy z FBI o swoim powrocie do USA. Twierdzi, że Shevaun zostawiła mu podpisany list, by mógł pokazać władzom i udowodnić, że nic jej się nie stało.
Policja po obu stornach Kanału La Manche nadal nie ustaje w poszukiwaniach pary, która zobaczyła się po raz pierwszy w sobotę. Amerykanin, który jest wdowcem, w piątek opuścił Detroit i poleciał do Wielkiej Brytanii. Następnego dnia zabrał Shevaun z Manchesteru przez Londyn do Paryża.
Brat i bratowa Studabakera zapewniają, że nie uciekłby on z dziewczynką, gdyby wiedział, że ona ma 12 lat. Podobno, korespondując z Amerykaninem, Shevaun zapewniała, że ma 19 lat i chodzi do college'u.
Amerykańska policja ujawniła telewizji BBC, że Studabaker był dwukrotnie podejrzany o nieodpowiednie zachowanie wobec nieletnich, śledztwa jednak umorzono. Jeden z zarzutów dotyczył "nieodpowiedniego dotykania" 12-letniej dziewczynki. Studabakera nawet aresztowano, ale prokuratura oczyściła go od zarzutów.
Rodzice Shevaun błagają ją o powrót do domu._ "Prosimy cię, wróć! Nie jesteśmy na ciebie źli, bardzo cię kochamy, i chcemy, żebyś była z powrotem w domu"_ - napisali w oświadczeniu.
Awantura skłoniła organizacje zajmujące się dziećmi do ponowienia ostrzeżeń przed niekontrolowanym dostępem nieletnich do internetowych chatów, gdzie anonimowo można poznać ludzi z całego świata.