Wciąż bez wyroku ws. odszkodowania dla Kornatowskiego
Wbrew zapowiedziom, sąd nie rozstrzygnął jeszcze wniosku byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego o 100 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za głośne zatrzymanie go w sierpniu 2007 r. w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.
03.11.2008 | aktual.: 03.11.2008 15:44
Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił wznowić przewód sądowy, by Konrad Kornatowski mógł się ustosunkować do jednego z dokumentów prokuratury w całej sprawie. Sprawę odroczono do 13 listopada.
51-letni Kornatowski - który twierdzi, że jest niewinny - przekonywał sąd, że nie było podstaw, by go zatrzymać, bo stawiłby się na każde wezwanie. Dowodził, że zasądzenie mu pieniędzy (które chce przeznaczyć na edukację córki) sprawiłoby, że może by ktoś się zastanowił, "co może spowodować podpis na decyzji o zatrzymaniu". Dodał, że nic nie zrekompensuje mu utraty jego wizerunku, zniszczonego "dla czyjegoś widzimisię".
Kornatowski żąda pieniędzy od Skarbu Państwa za - jak twierdzi - niesłuszne zatrzymanie przez ABW (wraz z byłym szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem i szefem PZU Jaromirem Netzlem). Postawiono im wtedy zarzuty utrudniania śledztwa o przecieku z akcji CBA przez składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do nich. Zwolniono ich następnego dnia; na transmitowanej przez telewizje konferencji prokuratura ujawniła podsłuchy ich rozmów, obciążające całą trójkę. Sąd uznał potem, że zatrzymanie Kaczmarka było bezzasadne i nieprawidłowe; nie zakwestionował zaś zatrzymania Kornatowskiego i Netzla.