Wchodzi w życie kontrowersyjna ustawa o IPN
W czwartek weszły w życie przepisy ustawy o IPN, które tak podzieliły Polskę z Izraelem. Najbardziej kontrowersyjny zapis to kary za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Podstawową intencją nowego prawa jest walka ze sformułowaniami "polskie obozy śmierci". Nowelizacja wywołała kontrowersje nie tylko w Izraelu, ale także w USA, Niemczech i na Ukrainie.
Wniosek do TK prezydent skierował 14 lutego. Jak wskazał w uzasadnieniu, przepisy powinny być formułowane w sposób poprawny, precyzyjny i jasny.
Burza wokół ustawy
Nowelizacja ustawy jest wymierzona przede wszystkim w zwrot "polskie obozy śmierci", które pojawiają się w zagranicznych mediach.
Nowelizacja wprowadza do ustawy o IPN kary za zakłamywanie historii przez przypisywanie Polsce i Polakom współudziału w Holokauście. "Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (...) lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości" - brzmi zapis ustawy. Kolejny punkt łagodzi karę w przypadku działania nieumyślnego (grzywna lub ograniczenie wolności.
Spór wokół znowelizowanej ustawy o IPN trwa od kilku tygodni. Co na ten temat sądzą Polacy? "Rzeczpospolita" dotarła do sondażu wykonanego na zamówienie rządu. Okazuje się, że prawie połowa Polaków nie chce zmian w zapisach kontrowersyjnej ustawy.