"Wpłynęły dokumenty". Co z pieniędzmi dla PiS?
Do Państwowej Komisji Wyborczej wpłynęły w piątek po południu dokumenty NASK - poinformował w rozmowie z PAP rzecznik PKW Marcin Chmielnicki. Chodzi o materiały, o które wystąpiła Komisja w związku z analizą sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z kampanii w 2023 r.
12.08.2024 | aktual.: 12.08.2024 11:24
Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła do 29 sierpnia posiedzenie ws. sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych. Komisja uzasadniła to koniecznością zwrócenia się do dwóch państwowych instytucji: Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), by wyjaśnić wątpliwości.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak uzasadniał, że w pismach przesłanych wcześniej z RCL zabrakło szczegółowych wyliczeń dotyczących wynagrodzeń i zakresu czynności zatrudnionych tam osób. W materiałach z NASK zabrakło wyliczeń dotyczących wartości raportów.
Obie instytucje miały przekazać dokumenty do ubiegłego piątku. W piątek w południe rzecznik PKW potwierdził przekazanie materiałów przez RCL. Po południu, tuż przed godziną 16.00 wpłynęły również dokumenty z Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, o czym poinformował w poniedziałek Chmielnicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS straci subwencję?
Chmielnicki zaznaczył, że PKW ma teraz czas na zapoznanie się z dokumentami; ponadto musi się do nich odnieść pełnomocnik komitetu wyborczego PiS. Na razie żadne inne nowe materiały nie zostały przekazane do PKW, Komisja nie wniosła też o doręczenie dodatkowych informacji.
W sprawie NASK chodzi o realizowane w latach 2022-2023 zadanie publiczne polegające na monitoringu treści dezinformujących i fake newsów dostępnych w mediach społecznościowych, finansowane z umowy dotacji celowej na ponad 18 mln zł. W przekazanym PKW przez KPRM piśmie można znaleźć informacje, zgodnie z którymi od 20 września 2023 r. do 15 października 2023 r. resort cyfryzacji zlecał NASK przygotowanie raportów nt. "wiarygodności Prawa i Sprawiedliwości" oraz monitoring mediów w tej kwestii. Zdaniem Kancelarii raporty "mogły służyć bieżącej działalności partii politycznej", a zarazem były finansowane ze środków publicznych.
W przypadku dokumentów z RCL, o które zwróciła się PKW, chodzi materiały dotyczące zatrudnienia sześciu osób - miały one nie świadczyć żadnej pracy, a jedynie prowadzić kampanię wyborczą do Sejmu w 2023 r. ówczesnego szefa RCL Krzysztofa Szczuckiego (PiS).
Kłopoty Ziobry. Chodzi o nagranie
PKW otrzymała również w piątek zawiadomienie ws. wątpliwości w finansowaniu kampanii wyborczej w 2023 r. przekazane przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara. Chodzi o klip z września ubiegłego roku, w którym ówczesny minister sprawiedliwości, lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro zapowiadał zaostrzenie kar za najcięższe przestępstwa. Bodnar wskazał na prawdopodobieństwo naruszenia zasad prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej m.in. w ten sposób, że osoba prowadząca narrację była jednocześnie osobą prowadzącą kampanię oraz liderem środowiska startującego w wyborach.
Wcześniej, na początku czerwca, Bodnar zwrócił się do PKW o sprawdzenie czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości w czasie kampanii wyborczej do parlamentu w 2023 r. były zgodne z przepisami Kodeksu wyborczego - przez pryzmat zgodności z zasadami finansowania kampanii wyborczych.
Na posiedzeniu 31 lipca PKW przyjęła sprawozdanie finansowe ośmiu komitetów wyborczych, przy czym bez zastrzeżeń jedynie sprawozdanie komitetu Lewicy.
Przeczytaj również: