Ważą się losy ministra Rostowskiego
Posłowie rozpoczęli dyskusję nad odwołaniem szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego. Wniosek o votum nieufności zgłosiło SLD, które wini ministra finansów za brak działań wobec rosnących cen wielu produktów, głównie spożywczych.
Zwolennicy odwołania ministrów muszą zgromadzić podczas głosowania co najmniej 231 głosów. Opozycja nie dysponuje taką liczba głosów. We wtorek sejmowa komisja finansów publicznych negatywnie zaopiniowała wniosek o udzielenie wotum nieufności ministrowi Rostowskiemu. Zgłoszony przez Sojusz Lewicy Demokratycznej wniosek poparło 13 posłów, a 28 głosowało przeciw.
SLD chce odwołania ministra finansów, bo wini go za brak działań wobec rosnących cen wielu produktów, głównie spożywczych. Poseł SLD Sławomir Kopyciński, który przedstawił w sejmie wniosek lewicy o wotum nieufności, zaproponował obniżkę akcyzy na paliwa, reformę Otwartych Funduszy Emerytalnych i oczyszczenie KRUS-u z "pseudorolników".
Kopyciński postulował też wprowadzenie w dłuższym okresie ograniczeń w zadłużaniu się samorządów, reformę systemu pomocy społecznej i wprowadzenie oszczędności w administracji. Jego zdaniem, poprawiłoby to sytuację gospodarczą i warunki życia obywateli.
Platforma broni swojego ministra
Szef klubu parlamentarnego PO Tomasz Tomczykiewicz bronił Jacka Rostowskiego mówiąc, że to najlepszy minister na trudne czasy. Jak zaznaczył, minister finansów wdrożył pakiet oszczędnościowy, czym poszedł pod prąd światowym tendencjom nadmiernego zadłużania. W ten sposób - mówił poseł Platformy Obywatelskiej - Rostowski uchronił nasz kraj przed dotkliwym kryzysem oraz ochronił oszczędności Polaków.
- Odrywanie sternika od steru podczas nawałnicy to po prostu zbrodnia- mówił poseł Tomczykiewicz odnosząc się do wcześniejszych wniosków opozycji w sprawie odwołania Rostowskiego.
Polityk PO podkreślał, że zarzuty opozycji pod adresem ministra finansów Jacka Rostowskiego są bezpodstawne i nieprawdziwe. Jak ironizował, minister jest oskarżany we wniosku o odwołanie, o wszystko, "z wyjątkiem powodzi, huraganu i gradobicia".
Poseł Tomczykiewicz przypomniał, że opozycja domagała się w przeszłości zwiększenia zadłużenia wewnętrznego. Teraz - podkreślał z sejmowej mównicy - PiS i SLD narzekają na nadmierny deficyt. Dodał, że minister Rostowski był wielokrotnie za granicą nagradzany za swoją działalność. - Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju - mówił.