PolskaWażą się losy ministra finansów

Ważą się losy ministra finansów

Sejm trwa debata w sprawie dwóch wniosków o odwołanie ministra finansów Mirosława Gronickiego. Gabriela Masłowska (LPR) uzasadniając złożenie wniosku Ligi podkreśliła, że szef resortu finansów nie dostrzega związku pomiędzy nadmiernym fiskalizmem, a sytuacją przeciętnej rodziny. PSL zarzuca Gronickiemu nietrafne prognozy i brak przeciwdziałania mafii paliwowej. Również PO zapowiedziało, że poprze wniosek o odwołanie Gronickiego.

28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 11:54

Sejm rozpatruje dwa wnioski o odwołanie szefa resortu finansów: jeden posłów PiS i PSL, i drugi, sygnowany przez LPR, Samoobronę i koła prawicowe.

Wniosek o odwołanie ministra finansów na trzy miesiące przed wyborami, jest rzeczą samą w sobie kuriozalną - oświadczył premier Marek Belka podczas debaty nad wnioskiem.

Żądanie odwołania ministra finansów - ocenił premier - świadczy jedynie o tym, że "już weszliśmy w przedwyborczą gorączkę". Zdaniem premiera, Gronicki jest "znakomitym ekonomistą i znakomitym konstruktorem budżetu". Odwołanie go w obecnym momencie, oznaczałoby - w opinii Belki - destabilizację prac nad ustawą budżetową na przyszły rok.

Platforma Obywatelska będzie głosowała za wotum nieufności wobec ministra finansów Mirosława Gronickiego - poinformował poseł PO Zbigniew Chlebowski. Poseł zarzucił ministrowie działania zwiększające wielkość długu publicznego, zamiłowanie do nadmiernego fiskalizmu, złe przygotowanie i złą realizacją budżetu na 2005 rok oraz nadmierny rygoryzm resortu finansów przy wykorzystywaniu środków unijnych, co powoduję bardzo małe ich wydatkowanie przez polskich przedsiębiorców.

Dodał, że wotum nieufności wobec Gronickiego będzie także wotum nieufności wobec resortu finansów, któremu ostatnio zdarzyło się zbyt dużo wpadek i błędów. Chlebowski wymienił próbę podniesienia składki ZUS dla przedsiębiorców, zbyt późną nowelizację ustawy o PIT, która skończyła się wprowadzenie 50-proc. stawki podatku dochodowego, nowelizacją ustawy o VAT źle przyjętą przez przedsiębiorców, próbę wprowadzenia podatku ekologicznego, który miał zastąpić niezgodną z prawem akcyzę na samochody sprowadzane z zagranicy oraz forsowanie podwyżki akcyzy na olej opałowy.

Zdaniem Gabrieli Masłowskiej z LPR, polityka ministra finansów jest krótkowzroczna, obliczona jedynie na uzyskanie skutków budżetowych. Jak dodała posłanka, wniosek został złożony przez LPR, Samoobronę i koła prawicowe, aby "wyrazić swój sprzeciw wobec popieranej koncepcji likwidacji suwerenności monetarnej Polski oraz całości polityki fiskalnej". Według niej, przystąpienie Polski do strefy euro oznaczałoby likwidację polskiej władzy monetarnej, a na to LPR się nie zgadza.

Na dymisję minister Gronicki zasłużył już dawno, uporczywie odmawiał zbilansowania budżetu na rok 2005 r., który był niedoszacowany jeśli chodzi o wydatki i przeszacowany jeśli chodzi o dochody. W tej sytuacji chciał podwyższyć akcyzę na olej opałowy i gaz oraz utrzymuje wysokie podatki pośrednie: akcyzę i VAT - uzasadniała.

Nietrafne prognozy makroekonomiczne, brak przeciwdziałania umacnianiu się kursu złotego, planowane podwyżki akcyzy i brak przeciwdziałania mafii paliwowej zarzucił Marek Sawicki (PSL) ministrowi finansów Mirosławowi Gronickiemu.

Zdaniem Sawickiego Gronicki prezentuje nietrafne prognozy makroekonomiczne, co stawia pod znakiem zapytania dochody budżetowe. Jak wyjaśnił, na obecny rok pierwotnie planowano 5% wzrost PKB, obecnie jest to prognoza 3,7%. Krytykował też "brak jakiegokolwiek przeciwdziałania w momencie umacniania się złotego", co - zdaniem Sawickiego - szkodzi eksportowi. Poseł zaznaczył, że w czasie gdy Gronicki był ministrem finansów, wartość waluty wzrosła o 25%. Jak powiedział poseł, czarę goryczy przelało wydanie przez Gronickiego rozporządzenia, które podwyższyłoby akcyzę na olej opałowy. Zarzucił ministrowi nietrafne założenie, że ograniczy to szarą strefę i zapobiegnie używanie oleju opałowego zamiast napędowego.

Te działania pokazują, iż jest pan osobą nieprzygotowaną do sprawowania tak wysokiej funkcji - chwiejną i posiadająca słaby zespół w Ministerstwie Finansów. Te trzy elementy już wystarczą do złożenia wniosku o wotum nieufności - oświadczył Sawicki.

Według posła, Gronicki zachowuje się jak "księgowy z małej firmy, której brakuje na wypłaty".

Klub SLD nie poprze wniosków o wotum nieufności wobec ministra Gronickiego - powiedziała Anita Błochowiak (SLD) podczas wtorkowej debaty sejmowej nad odwołaniem ministra.

Sojusz nie zgodzi się na odwołanie ministra ponieważ - zdaniem klubu - prawidłowo wykonuje on swoje konstytucyjne obowiązki. Budżet jest realizowany, wskaźniki gospodarcze są zadowalające, trwają prace nad budżetem na przyszły rok - wyliczała Błochowiak.

Jej zdaniem, niepoważny jest zarzut stawiany Gronickiemu przez LPR, że czyni starania, by Polska weszła do strefy euro. Te działania trzeba ocenić pozytywnie, bo obecność Polski w eurolandzie może tylko wpłynąć na poprawę polskiej gospodarki - przekonywała.

Posłanka przypomniała również, że część uzasadnienia wniosku o odwołanie ministra jest już nieaktualna, bo resort finansów - wobec licznych protestów - wycofał się z zapowiadanego zrównania akcyzy na oleje opałowy i napędowy.

SLD jest przeciwny igrzyskom, które mogą odbić się na rynkach finansowych - podkreśliła Błochowiak. Oceniła też, że obecnie zmiana ministra może przysporzyć kłopotów przy pisaniu budżetu na 2006 rok. Przypomniała także, że do wyborów pozostało tylko 3 miesiące.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)