Waszyngton krytykuje publikację karykatur Mahometa
Stany Zjednoczone uznały, że publikacja kontrowersyjnych karykatur Mahometa w prasie europejskiej stanowi "niemożliwe do zaakceptowania" zachęcanie do nienawiści religijnej bądź etnicznej. Justin Higgins, rzecznik Departamentu Stanu oświadczył, że "są one oczywiście obraźliwe dla wierzących muzułmanów".
03.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 18:12
Największy dziennik duński "Jyllands-Posten" opublikował w ubiegłym roku 12 karykatur Mahometa. Rysunki przedrukowały następnie tytuły w innych krajach europejskich. Wywołało to oburzenie w świecie islamskim, wiele krajów arabskich ogłosiło bojkot duńskich towarów.
Apelujemy o tolerancję i szacunek dla wszystkich społeczności, dla ich religii i zwyczajów - powiedział rzecznik. Uznajemy i szanujemy całkowicie wolność prasy i wypowiedzi, jednak powinna jej towarzyszyć odpowiedzialności mediów - dodał.
Przewodniczący gminy muzułmańskiej w Warszawie Emir Popławski jest przekonany, że człowiek wierzący w Boga nie pokpiwałby z wiary innych ludzi. Mówiąc o karykaturach Mahometa uznał, że jest to przejaw odejścia od Boga. Podkreślił, że chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego Stwórcę.
Popławski zaznaczył, że w islamie cześć Bogu oddaje się całkowicie unikając obrazu jakichkolwiek postaci. Nie ma przedstawień ani Mahometa, ani Jezusa. Przypomniał, że muzułmanin zawsze wypowiada imię Jezusa z szacunkiem dodając słowa "pokój z Nim".
Przewodniczący potępił jednocześnie groźby aktów terroru, jakie pojawiły się pod adresem świata chrześcijan. Przypomniał, że islam zabrania zabijać, wielkim grzechem jest też samobójstwo i nie ma usprawiedliwienia zabójstwa w imię obrony wiary.
W przekonaniu przewodniczącego gminy muzułmańskiej w Warszawie, sprawcy aktów terroru, którzy usprawiedliwiają swe czyny obroną wiary, w rzeczywistości daleko odeszli od nauk Koranu.