Waszczykowski: z Berlina poszła jasna, wyraźna dyrektywa
Zderzyliśmy się, wydaje się, z dużą dozą nielojalności a nawet kłamstwa - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski pytany o przebieg negocjacji przed szczytem UE ws. wyboru szefa Rady Europejskiej. Według niego w tej sprawie "z Berlina poszła jasna, wyraźna dyrektywa".
10.03.2017 | aktual.: 10.03.2017 20:51
- Zderzyliśmy się, wydaje się, z dużą dozą wręcz nielojalności a nawet kłamstwa, dlatego że na wiele dni przed szczytem - nie chcę wskazywać palcem na kraje - ale mieliśmy zapewnienia, że niektóre kraje inaczej się zachowają. Mieliśmy zapewnienia, iż absolutnie popierają nasze stanowisko i że zakładają, że państwo narodowe, państwo członkowskie ma prawo decydować, kto jest jego kandydatem - powiedział szef dyplomacji w TVP.
Pytany, czy można to odczytywać jako presję ze strony Niemiec na kraje członkowskie, Waszczykowski stwierdził: - Jeśli wczoraj rano w Bundestagu, czyli w parlamencie niemieckim, pani kanclerz na pół dnia przed rozpoczęciem szczytu wygłasza publicznie opinię: "Cieszę się z wyboru Donalda Tuska i cieszę się, że będę mogła z nim przez następne lata pracować", to znaczy, że z Berlina poszła jasna, wyraźna dyrektywa do tych państw, które słuchają.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w oświadczeniu w Bundestagu, na kilka godzin przed szczytem UE, że postrzega ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej jako oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej.
- Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku. Postrzegam jego ponowny wybór jak oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszę się na kontynuację współpracy z nim - powiedziała Merkel. Niemieccy parlamentarzyści zareagowali na jej słowa oklaskami.