Wassermann: nie miałem wiedzy w sprawie afery gruntowej
Były minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann (PiS) zeznał przed komisją śledczą ds. nacisków, że nie miał konkretnych informacji na temat operacji CBA w związku z tzw. aferą gruntową. Podkreślił, że nie miał kompetencji, które by mu pozwalały na posiadanie szczegółowej wiedzy na ten temat.
Szef komisji Andrzej Czuma (PO) rozpoczynając przesłuchania Wassermanna podkreślił, że nie ma do świadka pytań. Zapytał jedynie czy jako minister-koordynator służb spotkał się z sytuacjami, "które wzbudziły jego niepokój". Wassermann odparł, że istnieje i istniał problem z "niedoprecyzowaniem regulacji" dotyczących służb specjalnych. "Prawo powinno być czytelne i nie budzić wątpliwości" - ocenił.
Pytania miał za to poseł, który wnioskował o przesłuchanie Wassermanna - Krzysztof Matyjaszczyk (Lewica). Chciał wiedzieć m.in. czy służby dzieliły się z nim wiedzą na temat nielegalnych nacisków w związku z tzw. aferą gruntową i przeciekiem z akcji CBA w tej sprawie. - Gospodarzem tego typu spraw jest prokurator. Nie ma tam miejsca dla ministra-koordynatora - podkreślił Wassermann. Dodał, że słusznie służby odmawiały mu szczegółowych informacji w tym zakresie.
Podkreślił, że miał wiedzę o tzw. aferze gruntowej i operacji CBA jedynie "w zakresie jaki był istotny dla bezpieczeństwa państwa". - Potrzebowałem wiedzieć, że tego typu zjawisko istnieje - zaznaczył Wassermann.
Komisja śledcza bada obecnie, czy nie doszło do nielegalnych nacisków w związku z tzw. aferą gruntową. Były szef CBA Mariusz Kamiński usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze zarzut nadużycia uprawnień, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi właśnie tej afery. Według prokuratury nieprawidłowości mogły dotyczyć wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.