Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo ws. braku publikacji wyroku TK
Wszczęto śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych poprzez "zaniechanie niezwłocznego ogłoszenia" wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
14.12.2015 | aktual.: 14.12.2015 18:51
- 11 grudnia uzyskano z Rządowego Centrum Legislacji materiały, z których wynika, iż przedmiotowy wyrok był przygotowany pod względem technicznym do publikacji w dniu 11 grudnia. Nadto z uzyskanych dokumentów wynika, iż do dnia 14 grudnia nie podjęto decyzji w przedmiocie publikacji tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, pomimo braku przeszkód o charakterze technicznym - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Przemysław Nowak.
Jak dodał, "z obowiązujących przepisów wynika obowiązek niezwłocznego ogłoszenia orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego". Prokuratura wskazała, że taki obowiązek wynika z art. 190 ust. 2 konstytucji mówiącego, że orzeczenia TK "podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony" oraz z art. 3 ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, zgodnie z którym "akty normatywne ogłasza się niezwłocznie".
Prok. Nowak powiedział dziennikarzom podczas briefingu przed siedzibą prokuratury, że termin "niezwłocznie" w jego ocenie nie jest "niedookreślony". - Oczywiście nie wskazuje liczby bezwzględnej, co nie oznacza, że jest niedookreślony. Dokonaliśmy już wstępnej analizy tego przepisu i wynika z niej, że jest to termin niezwłoczny do przygotowania technicznego danego dokumentu - powiedział.
Prokurator poinformował również, że w ramach wszczętego śledztwa "w pierwszej kolejności będą przesłuchiwane osoby z Rządowego Centrum Legislacji". - Natomiast, jeśli będzie taka potrzeba, prokurator będzie przesłuchiwał także inne osoby - dodał.
Kilka dni temu do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od osoby prywatnej, która uważa, że nieopublikowanie dotychczas wyroku Trybunału z 3 grudnia jest przestępstwem niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień służbowych i działania na szkodę interesu publicznego - za co grozi do trzech lat więzienia. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły także PO i Nowoczesna.
3 grudnia TK orzekł, że czerwcowa ustawa o TK jest zgodna z konstytucją w części pozwalającej na wybór trzech "listopadowych" sędziów TK, a narusza konstytucję, gdy chodzi o podstawę prawną, która Sejmowi poprzedniej kadencji pozwoliła wybrać dwóch sędziów Trybunału, których kadencje mijały w grudniu.
Premier Beata Szydło powiedziała, że "wyrok nie jest publikowany, bo są poważne wątpliwości, czy nie jest on obarczony wadami prawnymi". Szefowa rządu dodała, że nadal czeka na ustosunkowanie się do tych zastrzeżeń przez prezesa Trybunału, profesora Andrzeja Rzeplińskiego.
Pismo w tej sprawie wysłała do niego w ubiegłym tygodniu szefowa kancelarii premiera Beata Kempa pytając, dlaczego wyrok z 3 grudnia nie został wydany przez Trybunał w pełnym składzie. Profesor Rzepliński odpisał, ale nie Kempie, tylko premier Beacie Szydło. Prezes TK przypomniał tylko, że publikacja wyroku powinna być niezwłoczna.
Szydło: nadal czekam na merytoryczną odpowiedź od prezesa TK
Szefowa rządu podkreśliła dziś, że taka odpowiedź jest "niesatysfakcjonująca" i właściwie jej "nie ma", bo profesor Rzepliński nie odniósł się do wspomnianych wątpliwości. Jak dodała Beata Szydło, nadal czeka na merytoryczną odpowiedź od prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Premier zaznaczyła też, że jest jeszcze czas na publikację wyroku z 3 grudnia. Powołała się przy tym na Sąd Najwyższy, według którego termin "niezwłocznie" jest niedookreślony i może on oznaczać na przykład 14 dni.
Według dyrektora Departamentu Dzienników Urzędowych i Systemów Informacyjnych w Rządowym Centrum Legislacji Jarosława Demineta, wciąż nie ma zgody premier Beaty Szydło na publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. - Czekam na zgodę, którą w tym przypadku ma osobiście wydać pani premier - powiedział Deminet.