Związek Powstańców Warszawy chce opatentować kotwicę!
Czy to w ogóle możliwe?
Związek Powstańców Warszawy chce opatentować znak Polski Walczącej. Autorzy pomysłu twierdzą, że charakterystyczna kotwica składająca się z litery W przechodzącej w górnej części w literę P, nie powinna być wykorzystywana jako element walki politycznej, czy „ozdoba” takich produktów jak breloczki i kubki. Według powstańców symbol należy zastrzec, żeby nie rozmyło się jego znaczenie.
Kotwica powstała 1942 roku. Została wybrana na symbol walki z okupantem w drodze konkursu rozpisanego przez Biuro Informacji i Propagandy KG AK. Autorką pomysłu jest prawdopodobnie Anna Smoleńska, studentka historii sztuki na tajnym Uniwersytecie Warszawskim, która w podziemiu działała pod pseudonimem „Hania”. W czasie II wojny światowej kotwicę powszechnie stosowano w ramach tzw. małego sabotażu, którego celem było podnoszenie na duchu podłamanego społeczeństwa i przeciwdziałanie hitlerowskiej propagandzie. Działacze konspiracyjni malowali znak PW na murach trudno zmywalną farbą, żeby pokazać, że nie poddadzą się bez walki.
Propozycja zastrzeżenia tego historycznego symbolu budzi* liczne kontrowersje*. Pojawiają się głosy, że znak PW tak, jak flaga narodowa należy do wszystkich Polaków i nie można limitować jego używania. Także pracownicy Urzędu Patentowego mają wątpliwości, czy w świetle obowiązującego prawa taka operacja jest w ogóle możliwa. Sposobem na ograniczenie używania znaku PW w sposób nieodpowiedni mogłoby być przegłosowanie w Sejmie stosownej ustawy, która nadałaby mu specjalny status symbolu dziedzictwa narodowego podlegającego ochronie.