Zostali wyproszeni z autobusu!
Chcesz jechać z dzieckiem Polskim Busem? Musisz mieć własny fotelik!
02.07.2012 11:06
Do skandalicznej sytuacji doszło w sobotę wieczorem. Młodzi mieszkańcy Warszawy postanowili udać się, jak co roku, na urlop. Zarezerwowali więc i zakupili bilety online w firmie Polski Bus. Zrobili to rok wcześniej i byli bardzo zadowoleni z usługi. Na wakacje wybierali się z dziećmi - trzy i czteroletnimi. Wszystko poszło w porządku, dopóki nie zjawili się wieczorem przy metrze Wilanowska, skąd mieli odjechać. Po wejściu na pokład autobusu, przyszedł kierowca i... wyprosił wszystkich - łącznie kilka rodzin. Powiedział im, że nie mogą jechać, bo nie mają za sobą własnych fotelików dla dzieci.
Młodzi rodzice mieli bilety, zaplanowali podróż, zarezerwowali ośrodki wczasowe. Rok wcześniej jechali w identycznym składzie i nie było żadnych problemów. Dzieci jechały, na wygodnych, skórzanych siedzeniach autobusu. W tym roku czekała ich przykra niespodzianka - kierowca był nieubłagany i urlopowicze, zamiast nad morzem, znaleźli się późnym wieczorem (z małymi dziećmi) na ulicy.
Próbowaliśmy znaleźć na stronie PolskiBus.com informację o tym, że rodzić musi posiadać własny fotelik. Nie jest to łatwe, jednak rzeczywiście, w regulaminie przewozowym (malutkie litery na dole strony) w punkcie 2.8 jest zapis, że kierowca ma prawo nie dopuścić do przewozu lub odmówić dalszego przewozu, w przypadku, gdy pasażer będący rodzicem albo opiekunem podróżującym z dzieckiem nie zapewni dziecku fotelika ochronnego lub innego urządzenia do przewożenia dzieci.
Rodzi się pytanie - co ma potem robić tym fotelikiem (lub w przypadku trojga dzieci) trzema fotelikami? Targać się z nimi przez cały urlop? Czy nie można do jednego autobusu dołączyć kilku fotelików, tym bardziej, że bilety sprzedawane są dużo wcześniej? Zadzwoniliśmy w tej sprawie do rzecznika PolskiegoBusa, Piotra Pogonowskiego.
Firma myśli o tym, żeby takie foteliki wprowadzić, ale jest w tej chwili w fazie myślenia o tym - powiedział pan rzecznik. Rzeczywiście nie jest łatwo znaleźć informację o tym, że własny fotelik jest potrzebny - zgodził się z nami.
Jeden z rodziców złożył skargę do firmy. Napisał w niej m.in.: Już nigdy nie skorzystam z Polskiego Busu. Niedługo firma będzie chciała, aby każdy podróżujący wziął ze sobą fotel lotniczy lub przynajmniej krzesło z pasami.
Czy naprawdę trudno jest wsadzić do bagażnika kilka fotelików lub poprosić pasażerów, by zaznaczyli podczas kupna biletu, że taki fotelik będzie potrzebny? Młodzi warszawiacy, wraz z małymi dziećmi musieli wieczorem wracać do domu i natychmiast szukać jakiegoś innego połączenia. Zadzwonili też do WawaLove, byśmy o tym napisali - przede wszystkim po to, by inni rodzice nie znaleźli się w podobnej, przykrej sytuacji.