Zgłosił na policję rozbity reflektor w aucie. Trafił za kratki
Policjanci odebrali we wtorek wieczorem zgłoszenie szkody od zaniepokojonego kierowcy. Mężczyzna zauważył, że ktoś rozbił reflektor w jego samochodzie zaparkowanym na warszawskim Mokotowie. Problem w tym, że poszkodowany zapomniał, iż jest poszukiwany listem gończym przez służby.
Kwadrans przed 18:00 funkcjonariusze odebrali zawiadomienie o stłuczonej lampie w stojącym na ul. Odolańskiej samochodzie. Zrozpaczony szkodą 37-latek poprosił policjantów o pomoc w znalezieniu sprawcy. Gdy jednak doszło do spisania danych zgłaszającego incydent, wszyscy lekko się zdziwili. W systemie pojawił się alert, że mężczyzna jest poszukiwany przez organy ścigania.
- Zapomniał, że kilka miesięcy wcześniej zapadł wobec niego wyrok skazujący za przywłaszczenia mienia i dawno powinien być w zakładzie karnym - informuje asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.
Nakaz wystawił Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w lipcu br. Poszukiwany od tego czasu Adrian L. przyznał mundurowym, że "faktycznie zapomniał" o wyroku. Mimo wszystko policja przed zatrzymaniem mężczyzny spisała protokół dotyczący uszkodzenia pojazdu, po czym przewieziono roztargnionego przestępcę do aresztu śledczego na Służewcu Spędzi tam najbliższe cztery miesiące.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl